Szef rządu poinformował, że temat zachorowań na COVID-19 pojawił się na wtorkowym posiedzeniu Rady Ministrów.
"W tej chwili nie ma żadnych planów, aby wprowadzić jakiekolwiek obostrzenia" - zaznaczył premier. Tusk powiedział, że rząd będzie respektować doświadczenie i wiedzę ekspertów.
"Nie będę decydował o tym, w jaki sposób regulować nasze życie w związku z groźbą epidemii. Od tego są lekarze. Bardziej niż nasi poprzednicy będziemy poważniej traktowali ich rekomendacje" - podkreślił.
Premier dodał, że rząd zdaje sobie sprawę z tego, że skala zachorowań na COVID-19 znów jest dość duża, większa niż wskazują na to oficjalne dane. Zwrócił uwagę, że wynika to z tego, że gotowość do testowania jest mniejsza. Premier dodał, że wynika to z tego, że mniejsze jest też poczucie zagrożenia związane z zakażeniem, co jest zrozumiałe ze względu na mniej "zjadliwy" przebieg choroby, niż było to na początku pandemii.
"Dzisiaj mógłbym praktycznie zapewnić, że rząd nie będzie wprowadzał w jakiejś dającej się przewidzieć przyszłości restrykcji" - podkreślił Tusk.
Według prognoz szczyt zachorowań na COVID-19 powinien przypaść na drugą połowę października. GIS zauważa, że w Polsce wyraźny wzrost liczby zakażeń jest notowany od lipca 2024 r. Dynamika zachorowań jest porównywalna do ubiegłego roku. Dominują nowe warianty SARS-CoV-2 OMICRON (podwarianty JN.1 oraz KP.3). (PAP)
kno/ aba/ mow/ mar/