"Czasy mamy niespokojne". Marszałek Sejmu o projekcie nowej ustawy
Czasy mamy niespokojne, a Polska w UE to nasza racja stanu; albo będziemy w Unii Europejskiej, albo będziemy w sferze wpływów Putina - mówił marszałek Sejmu Szymon Hołownia wyjaśniając konieczność przygotowania projektu ustawy, która utrudni proces ewentualnego wychodzenia Polski z UE.

Hołownia poinformował w piątek, że przygotowuje projekt ustawy ws. ewentualnego "polexitu"; zaproponuje aby podpisali go posłowie Polski 2050, ale nie tylko im. "Mam nadzieję zbudować wokół tego szeroką większość" - powiedział marszałek.
"Czasy mamy niespokojne, a Polska w Unii Europejskiej to nasza racja stanu. To jest nasze dziedzictwo narodowe wypracowane przez pokolenia" - mówił Hołownia.
"Przyszłość Polski jest w Unii Europejskiej. Jesteśmy w takim miejscu geopolitycznym, w którym nie istnieje możliwość bycia w próżni geopolitycznej. Tak więc albo będziemy w Unii Europejskiej, albo będziemy w sferze wpływów Putina" - dodał marszałek.
Podkreślił, że dzisiaj wybór wydaje się oczywisty, szczególnie po tym, co zobaczyliśmy w wykonaniu Putina na Ukrainie.
"Jak nie będziemy w Unii Europejskiej, to będziemy w Związku Białorusi i Rosji. W sposób formalny albo funkcjonalny. Nigdy nie możemy do tego dopuścić" - powiedział.
Hołownia przypomniał, że dzisiaj, aby rozpocząć proces wyjścia Polski z Unii Europejskiej potrzeba 231 głosów na sali sejmowej.
"Żadnego referendum, nic więcej. To nie może tak wyglądać. Trzeba zamontować bezpiecznik" - podkreślił.
"Uważam, że tak, jak pytaliśmy społeczeństwo, czy chce wejść do Unii Europejskiej, tak absolutnym minimum powinno być to, że jeżeli ktoś dojdzie do wniosku, że z Unii Europejskiej trzeba wyjść, to zapyta się o to społeczeństwo, a nie 231 posłów" - argumentował marszałek.
Wskazał, że referendum w tej sprawie może być dwuetapową procedurą, a więc przy rozpoczęciu procedury oraz przy finalnej ratyfikacji umowy. (PAP)
dk/ par/ mar/