Ćwiczenia zabezpieczała OSP Ratownictwo Wodne w Nowym Dworze Mazowieckim - Modlinie Twierdzy.
"Czescy strażacy zasygnalizowali, że w wodzie jest kłoda drewna, która przeszkadza w pływaniu i że trzeba ją oznaczyć. Podpłynęliśmy tam i zobaczyliśmy, że da się ja przetransportować do brzegu. Już na brzegu okazało się, że nie jest to kłoda tylko łódź" - powiedział PAP Marek Karpowicz z Ochotniczej Straży Pożarnej Ratownictwo Wodne w Nowym Dworze Mazowieckim.
Podkreślił, że jak tylko zobaczyli co to jest, to natychmiast powiadomili o znalezisku konserwatora i wdrożyli procedurę.
"Zrobiliśmy zdjęcia i ponownie na polecenie konserwatora zatopiliśmy - chodziło o zakonserwowanie jej. Chodzi też o to, żeby żadni pseudo poszukiwacze jej nie zniszczyli. A tak to nikt, oprócz nas, nie wie gdzie ona jest" - dodał.
"Tu wokół twierdzy mnóstwo jest starych łodzi, zatopionych barek czy amunicji. Całe skrzynie wyjmuje się z wody" - przekazał.
Rzecznik mazowieckiego wojewódzkiego konserwatora zabytków Andrzej Mizera poinformował, że prawdopodobnie znaleziona łódź ma około 300 lat.
"Zostanie odpowiednio zaimpregnowana i na razie zostanie w tym miejscu. Będzie czekała na możliwość przeniesienia jej do Państwowego Muzeum Archeologicznego" - wyjaśnił.
autorka: Marta Stańczyk
kw//