Czeski senator dla PAP: 35 lat po komunizmie relatywizuje się zło. W tle sprawa dyspozycyjnego wobec reżimu sędziego

2023-08-19 08:12 aktualizacja: 2023-08-19, 16:20
Robert Fremr, Fot. PAP/CTK/Michaela Rihova
Robert Fremr, Fot. PAP/CTK/Michaela Rihova
Senator Marek Hilszer w rozmowie z PAP powiedział, że 35 lat po upadku komunizmu relatywizuje się zło, które oznaczał totalitarny reżim. Senator odniósł się tak do życiorysu byłego już kandydata na sędziego Sądu Konstytucyjnego (US). Chodzi o Roberta Fremra, który był dyspozycyjnym sędzią w czasach reżimu komunistycznego i wydawał wyroki w sfingowanych procesach. Po upadku komunizmu sędziowie nie zostali objęci ustawą lustracyjną.

Byłego wiceprzewodniczącego Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości, ale także sędziego orzekającego w sprawach karnych w czasach reżimu komunistycznego oraz kandydata do Komunistycznej Partii Czechosłowacji pozytywnie zaopiniowała grupa prezydenckich doradców w sprawach prawnych. Po prezydenckiej przemowie oraz wystąpieniu samego zainteresowanego w senacie kandydaturę poparła większość izby wyższej czeskiego parlamentu.

Komunistyczna przeszłość kandydata wywołała jednak dyskusję i głosy sprzeciwu. Prezydent stwierdził, że zawiesza decyzję o jego nominacji, a w poniedziałek sam Fremr zrezygnował z ubiegania się o zasiadanie w US.

Doszło do pewnego błędu, do tego, że członkowie zespołu doradców prezydenta nie zdali sobie sprawy, jakie emocje i kontrowersje może wywołać jego przeszłość. Rozumiem, że część z nich mogła jej nie znać, ponieważ niektóre przypadki nie były zbytnio znane” - powiedział Hilszer.

Jego zdaniem należał do nich proces z młodymi ludźmi oskarżonymi m.in. o zniszczenie sowieckich nagrobków na cmentarzu w Pradze. Główny oskarżony dostał w 1988 r. 6 i pół roku więzienia, a jak się okazało, proces zmanipulowała służba bezpieczeństwa.

”Kiedy Fremra przesłuchiwaliśmy w senacie, podchodził do tego tak, jakby nic się nie stało” – podkreślił senator.

Już po posiedzeniu Senatu pojawiły się kolejne informacje dotyczące orzeczeń Fremra przed upadkiem komunizmu. Wypomniano mu skazanie w 1985 r. na podstawie donosu na karę więzienia magazyniera, który miał obrażać członków KC partii komunistycznej. W apelacji karę złagodzono, ale robotnik spędził w więzieniu pięć miesięcy. Fremr w latach 1983-1985 skazał za emigrację 172 osoby w 124 odrębnych sprawach. Wyjazd z Czechosłowacji bez zgody władz był w komunistycznym kodeksie karnym przestępstwem, karanym między innymi przepadkiem mienia. Po „aksamitnej rewolucji” wszyscy skazani zostali zrehabilitowani, a procesy uznano za polityczne.

Szef Instytutu Badań nad Reżimami Totalitarnymi (USTR) Ladislav Kudrna powiedział PAP, że od 1976 r., gdy wszedł w życie Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych i stał się częścią systemu prawnego komunistycznej Czechosłowacji wiedział o tym każdy sędzia. Artykuł XII Paktu m.in. stwierdzał, że każdy może w nieskrępowany sposób opuścić jakikolwiek kraj.

„Oczywiście musimy pamiętać, że w latach reżimu komunistycznego nie tylko nie było wolnych wyborów, wolnej konkurencji politycznej, ale także nie istniała niezależność władzy wykonawczej ustawodawczej i sądowniczej. Tak jak służba bezpieczeństwa była narzędziem partii, tak samo funkcjonował wymiar sprawiedliwości” – powiedział PAP Kudrna.

Szef USTR przypomniał, że po okresie komunizmu sędziowie nie zostali objęci ustawą lustracyjną.

„Były weryfikacje, które miały sprawdzić czy ten lub inny sędzia nie sprzeniewierzył się swojemu posłannictwu. Musimy jednak mieć świadomość kto weryfikował i jakie były efekty. Ograniczono się jedynie do jaskrawych przykładów” – powiedział.

„Byłem nieprzyjemnie zaskoczony, że niektórzy z członków prezydenckiego zespołu stanęli w obronie sędziego Fremra, mówiąc, że robił w tamtym czasie to co musiał robić każdy sędzia. To nieprawda. Są tacy, którzy się temu przeciwstawili” – powiedział senator Hilszer. Stwierdził też, że istnieje imperatyw, który mówi, że trzeba przeciwstawiać się złu w każdych okolicznościach. „Jeżeli nie jest się na to gotowym, nie ma się siły ani odwagi, to przynajmniej nie należy uczestniczyć w złu. A Fremr to robił” – ocenił senator.

„To wskazuje na pewną szerszą zasadę. 35 lat po upadku komunizmu następuje relatywizacja zła, które przedstawiał sobą reżim totalitarny. Młodsze pokolenie już go nie pamięta, starsze o nim zapomina. Mamy tutaj do czynienia z jakimś stępieniem zmysłów wobec niesprawiedliwości i przemocy, deptania ludzkiej godności” – stwierdził Hilszer.

Przypomniał, że startował w wyborach prezydenckich między innymi dlatego, aby dać Czechom możliwość innego wyboru niż między byłym współpracownikiem komunistycznej służby bezpieczeństwa i byłym premierem Andrejem Babiszem, a byłym słuchaczem szkoły dla wojskowych szpiegów, obecnym prezydentem Petrem Pavlem.

„Ostatecznie wybierano między lepszym, a gorszym komunistą” – stwierdził i dodał, że nigdy nie zgadzał się ze stwierdzeniem, że wybór komunisty, którego usprawiedliwiają późniejsze zasługi, może prowadzić do pojednania z komunizmem.

„Chciałbym podkreślić, że USTR nie chodzi o jednego wybranego sędziego, ale musimy badać funkcjonowanie tej komunistycznej machiny aparatu sprawiedliwości, tak jak to robią nasi koledzy w Polsce, Niemczech lub krajach bałtyckich. Opinia publiczna ma prawo wiedzieć jakie wyroki wydawali sędziowie będący częścią aparatu władzy” – powiedział szef instytutu badającego totalitaryzmy XX w.

Komentatorzy podkreślają, że rezygnacja Fermra z kandydatury nie zamyka kwestii oceny funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w okresie komunizmu, gdy decyzje dotyczące Czechosłowacji zapadały w Moskwie. W Sądzie Konstytucyjnym wciąż są wakaty, które musi wypełnić prezydent. Konsekwencją może być zmiana generacyjna. Już teraz pojawiły się spekulacje, że nowym sędzią US może zostać syn dysydentów i sygnatariuszy Karty 77 Petra Uhla i Anny Szabatovej, niespełna 50-letni adwokat Pavel Uhl.

W 1993 roku Czechy przyjęły ustawę o bezprawności reżimu komunistycznego i oporze przeciw niemu. Zgodnie z tą ustawą, czechosłowacki reżim komunistyczny był zbrodniczy, bezprawny i godny potępienia, a Komunistyczna Partia Czechosłowacji była organizacją kryminalną.

Z Pragi Piotr Górecki (PAP)

kw/

TEMATY: