Czy celem prezydenta Trumpa jest otrzymanie Pokojowej Nagrody Nobla?
Po powrocie do Białego Domu Donald Trump stawia sobie kolejny cel: otrzymanie Pokojowej Nagrody Nobla. Mówi się, że prezydent USA jest opętany tą ideą, czymś, co mogłoby przynieść korzyści Ukrainie - zauważa we wtorek gazeta "Svenska Dagbladet".

Autorka komentarza, Therese Larsson Hultin, powołuje się na wypowiedzi kilku osób z bliskiego otoczenia Trumpa, które ujawniły, że republikański polityk marzy o otrzymaniu słynnego wyróżnienia. Publicystka przypomina, że Trump sam kilkakrotnie również wspominał o Pokojowej Nagrodzie Nobla, którą w 2009 roku otrzymał ówczesny prezydent USA Barack Obama, Demokrata.
"Trump wydaje się wręcz opętany faktem, że jego rywal Barack Obama otrzymał nagrodę, nie mając, jak twierdzi, żadnego osiągnięcia" - podkreśla Larson Hultin.
W opinii autorki "nie należy lekceważyć próżności jako siły napędowej".
"Po złożeniu przysięgi i przeprowadzce do Waszyngtonu 47. prezydent Stanów Zjednoczonych dał jasno do zrozumienia, że zamierza rozpocząć cztery lata swoich rządów we właściwy sposób. Nie tylko jednak Ameryka potrzebuje naprawy, wojna w Ukrainie musi się zakończyć" - zaznacza.
Larson Hultin przypomina, że Trump jest już zaangażowany w porozumienie pokojowe w Strefie Gazy i chce również skłonić Arabię Saudyjską i Izrael do normalizacji stosunków.
"(Trump) chce być, lub przynajmniej być postrzeganym jako +wielki+ prezydent, a możliwość pojechania do Oslo na ceremonię wręczenia Pokojowej Nagrody Nobla, byłoby na to najlepszym dowodem" - uważa publicystka.
Autorka dowodzi, że dążenie Trumpa do otrzymania Pokojowej Nagrody Nobla może być dobrą wiadomością dla Ukrainy. Przypomina, że prezydent USA już nie brzmi w ten sam sposób, gdy w trakcie kampanii mówił o zakończeniu wojny w Ukrainie w ciągu 24 godzin, co było komentowane jako korzystne dla Rosji.
"Teraz Trump mówi, że stanie się tak w ciągu sześciu miesięcy i przyznaje, że sprawa jest bardziej złożona niż początkowo sądził. Nominował również kilku ważnych ministrów, którzy otwarcie mówili, że Putin nie powinien być nagradzany za swoją agresję" - zaznacza.
Publicystyka powołuje się na opinie dotyczące obaw Trumpa, aby wojna w Ukrainie nie zakończyła się chaosem, jak miało to miejsce w Afganistanie po decyzji Joe Bidena o wycofaniu amerykańskich wojsk.
"(Trumpa) nie interesują historia ani przyczyny konfliktów, a jedynie w jaki sposób ich strony mogą zostać zmuszone do zawarcia porozumienia - pokoju. Dotyczy to zarówno Ukrainy, jak i Bliskiego Wschodu" - zauważa autorka.
W jej opinii chęć otrzymania przez Trumpa Pokojowej Nagrody Nobla zauważono już w Kijowie. Przewodniczący komisji spraw zagranicznych ukraińskiego parlamentu Ołeksandr Mereżko nominował już prezydenta do tegorocznej edycji nagrody za Porozumienia Abrahamowe, podpisane w 2020 roku za jego poprzedniej kadencji. Dzięki tej umowie kilka państw arabskich znormalizowało stosunki z Izraelem.
Nominacje do tegorocznej Pokojowej Nagrody Nobla przyjmowane są do końca stycznia przez Norweski Komitet Noblowski. Wyboru laureata dokonuje pięcioosobowe gremium wybierane przez parlament Norwegii, werdykt zostanie ogłoszony na początku października w Oslo.
Ze Sztokholmu Daniel Zyśk (PAP)
zys/ mal/ mar/