"Robimy to, co możemy w ramach dzisiejszych przepisów, w drugim kroku zmienimy prawo, aby dać policji większe możliwości zwracania się o pomoc" - podkreślił premier Szwecji Ulf Kristersson. Przypomniał, że szwedzkie prawodawstwo jest "tradycyjnie restrykcyjne" w kwestii wykorzystywania wojska do zadań cywilnych.
Wcześniej komendant głównej policji Anders Thornberg mówił, że wojsko mogłoby pomóc w obserwacji, logistyce oraz sprzęcie m.in. udostępniając śmigłowce.
Rząd podjął decyzję o dodatkowym wsparciu finansowym Agencji Wojskowego Rozpoznania Radioelektronicznego FRA w celu przeciwdziałania przestępczości międzynarodowej.
Kristersson spotkał w piątek z szefem policji oraz dowódcą sił zbrojnych generałem Micaelem Bydenem w związku z trwającą falą przemocy. Premier zapowiedział wykorzystanie wojska do walki z gangami w czwartek wieczorem w orędziu do narodu.
W Szwecji w tym miesiącu w wyniku strzelanin oraz wybuchów zginęło łącznie 12 osób. Porachunki mają związek z konfliktem wokół gangu narkotykowego Foxtrot, którego bossem jest poszukiwany listem gończym Rawa Majid, pseudonim Lis Kurdyjski. Mężczyzna zbiegł do Turcji, skąd wydaje dyspozycje. Majid jest skonfliktowany z Mikaelem Tenezosem "Grekiem", ale ma też wrogów we własnym gangu.
Premier Szwecji poinformował również o otrzymaniu propozycji policyjnego wsparcia z Danii, Norwegii oraz Finlandii. Władze tych krajów obawiają się przeniesienia na swoje terytoria gangów działających w Szwecji. Norweska policja kryminalna Kripos twierdzi, że grupa przestępcza Foxtrot już działa w sześciu regionach Norwegii, choć na znacznie mniejszą skalę.
Ze Sztokholmu Daniel Zyśk (PAP)
mar/