Dania z psa, wywar z kota, gotowane ropuchy, czyli co nas szokuje w kuchni wietnamskiej

2024-05-24 11:50 aktualizacja: 2024-05-24, 16:39
Miski z zupą Pho. Zdj. ilustracyjne. Fot.  PAP/EPA/LUONG THAI LINH ATTENTION
Miski z zupą Pho. Zdj. ilustracyjne. Fot. PAP/EPA/LUONG THAI LINH ATTENTION
Sajgonki, zupa pho, kurczak w sosie słodko-kwaśnym to dania, które najczęściej kojarzą nam się z kuchnią wietnamską. Ich smak niewiele ma jednak wspólnego z prawdziwymi wietnamskimi daniami. Wiele z nich może być dla nas szokujących, dlatego dziś nawet w Wietnamie, niełatwo jest trafić do miejsc, gdzie podaje się psinę czy głowy kotów. Tajemnice kuchni wietnamskiej odkrywa antropolog, podróżnik i miłośnik egzotycznych wypraw, Jarek Nowak w nowym programie Zoom TV – „Zabójcze potrawy”.

Początki kuchni wietnamskiej w Polsce przypadły na lata 90. ubiegłego wieku. To właśnie wtedy w wielu miastach i miasteczkach, często na miejscowych bazarach pojawiły się słynne budki, gdzie można było kupić „chińczyka” (rzadziej mówiono „wietnamczyka”). Tam można było dostać słynne „kule w żelu”, czyli kurczaka w cieście, smażonego w głębokim tłuszczu, kurczaka z warzywami w pięciu smakach oraz w sosie słodko-kwaśnym (zagęszczonym skrobią) oraz oczywiście sajgonki pod nazwą „nem”. Było dużo, smacznie, tanio i inaczej niż na polskim stole. Choć Wietnamczycy gotowali pod polskie podniebienia. Od tamtego czasu kuchnia wietnamska w Polsce dosyć ewoluowała, pojawiły się lepsze (i droższe restauracje), chociaż budki z tanim jedzeniem są wciąż popularne. 

Na pewno rozwinęła się świadomość kulinarna Polaków, którzy coraz chętniej próbują egzotycznych przysmaków. W ostatnich latach coraz bardziej popularnym kierunkiem turystycznym stał się też sam Wietnam. Z drugiej strony Wietnam także zmienia się pod wpływem Zachodu i żeby skosztować prawdziwej, tradycyjnej kuchni wietnamskiej trzeba oddalić się od głównych ulic, poszukać street foodu, lokalnych barów. Często są to miejsca trudno dostępne dla turystów, bo Wietnamczycy wiedzą, że niektóre ich tradycje kulinarne mogą być dla turystów z Zachodu szokujące. 

Tajemnice kuchni azjatyckiej odkrywa przed widzami Jarek Nowak, antropolog, podróżnik i miłośnik egzotycznych potraw w nowym programie podróżniczo-kulinarnym na kanale Zoom TV – „Zabójcze potrawy”. Nowak, korzystając z pomocy lokalnych przewodników, trafia do miejsc niedostępnych dla zwykłych turystów i próbuje egzotyczne potrawy – często szokujące, niebezpieczne, czasem niesłychanie obrzydliwe, czasem zaskakująco pyszne, czyli zabójcze w każdym tego słowa znaczeniu. 

Jednym z największych tabu dla Polaków jest jedzenie psów i kotów, a to z kolei jest bardzo mocno zakorzenione w kulturze Wietnamu. „ Sami Wietnamczycy mówią, że jedzą wszystko, ale prawda jest taka, że to się zmienia. Kiedy kilka lat temu byłem w Hanoi, na bazarze w centrum miasta, wisiały zabite psy, sprzedawane w celach kulinarnych. Dziś przygotowanie dań z psów nie jest zakazane, ale raczej można je dostać w bocznych uliczkach poza ścisłym centrum. Wietnamczycy zdają sobie sprawę, że dla wielu turystów z Zachodu to może być szok” - mówi Jarek Nowak w rozmowie z PAP Life.

 Ale w programie „Zabójcze potrawy” nie chodzi o to, żeby tylko szokować, dlatego dowiadujemy się także, jaka była geneza tych potraw. Prowadzący przybliża nam wierzenia i kulturę Wietnamu. To, co dla nas wydaje mi się dziwne, w Wietnamie jest tradycją od wieków. „W samym Wietnamie też zmienia się postrzeganie dań przygotowywanych z psów i kotów, które, tak jak u nas, coraz częściej są pupilami domowymi, a tych się przecież nie zjada. Jedzenie psów i kotów pewnie najbardziej nas bulwersuje, bo dla nas to czworonożni pupile domowi, natomiast w Wietnamie ta tradycja kulinarna jest połączona z mitologią i wierzeniami. Wietnamczycy wierzą, że jak coś się dzieje, jest problem w biznesie czy rodzinny, to jadą 'na pieska'. W Wietnamie są restauracje, w których podaje się psinę na wiele sposobów. Najbardziej popularna jest zupa pho z psa. Są też restauracje, gdzie serwuje się koty i takie, gdzie można dostać i psy, i koty, bo to ich specjalność” - tłumaczy Nowak.

W programie Nowak prezentuje też inne osobliwe potrawy, takie jak pudding z wieprzowej krwi, gotowana ropucha czy jajko z kilkunastodniowym zarodkiem pisklęcia. Podróżnik jest też świadkiem, kiedy kobra plująca jadem, po odpowiedniej kuchennej obróbce, finalnie ląduje na jego talerzu. 

Podróżnik zdradza, że także dla niego - choć Azję traktuje jak swój drugi dom i przyjeżdża do Wietnamu od lat - są potrawy, których nie je. „Kot w smaku jest podobny do królika. Dla mnie chyba najbardziej szokująca była głowa kota, dlatego tylko ją nadgryzłem. Natomiast Wietnamczycy, którzy siedzieli obok mnie przy stolikach byli zachwyceni - zjadali wszystko. Mimo, że tak dużo podróżuję, to jednak była to bariera nie do pokonania, bo kiedy byłem młodszy, miałem koty” – przyznaje. 

Podkreśla także, że dużo zależy też od sposobu przyrządzania.  Podróżnik wspomina kulinarną przygodę z jajami bawoła:  „Chyba najbardziej obrzydliwym daniem, które próbowałem w Wietnamie były jądra bawole. W nich jest pełno testosteronu, spermy, kiedy się to rozkroi, ten smród jest nie do zniesienia. Gdy próbowałem ich za pierwszym razem na ulicy, były źle przygotowane i stąd pozostało mi takie wspomnienie. Nie dałem rady ich przełknąć. Ale kiedy ostatnio jadłem je w restauracji, to były już naprawdę smaczne. Wiele zależy od przypraw i umiejętności kucharza”.

Próbując lokalnych przysmaków w czasie podróży po Wietnamie warto zwracać uwagę na to, by dania były poddane odpowiedniej obróbce termicznej  - ostrzega Nowak. Jedzenie dań surowych czy niedogotowanych, może mieć przykre konsekwencje dla naszych żołądków. Zawsze też warto sprawdzać, jakie jest źródło pochodzenia jedzenia i pytać o certyfikaty. Są nielegalne restauracje, w których podaje się zagrożone gatunki. Można trafić na przykład nielegalnie sprzedawane kobry. „Wąż jest gumiasty. Nie jest to najlepsza potrawa, natomiast ona ma walory medyczne” – dodaje Nowak. 

„Zabójcze potrawy” będzie można oglądać na antenie Zoom TV w każdą sobotę po godz. 22.00 już od 25 maja. Pierwszy odcinek poświęcony jest kuchni wietnamskiej).  Program równocześnie będzie także dostępny w serwisie FilmBox+. (PAP Life)

Autorka: Iza Komendołowicz

kgr/