"De Telegraaf": wyborcze zwycięstwo partii Wildersa jest koszmarem dla Brukseli

2023-11-23 14:43 aktualizacja: 2023-11-23, 15:52
Fot. PAP/ EPA/ROBIN UTRECHT
Fot. PAP/ EPA/ROBIN UTRECHT
Zwycięstwo antyislamskiej Partii Wolności (PVV) w wyborach parlamentarnych w Holandii to koszmar dla Komisji Europejskiej - ocenił w czwartek holenderski dziennik "De Telegraaf".

Gazeta zauważyła, że zwłaszcza ewentualne wystąpienie Niderlandów z Unii Europejskiej, tzw. Nexit, "wywołuje dreszcze" w Brukseli. "De Telegraaf" podkreślił jednak, że Nexit jest nierealny, ponieważ, oprócz PVV, takiego rozwiązania nie popiera żadne znaczące ugrupowanie polityczne.

Brukselscy urzędnicy mogą jednak obawiać się bardziej krytycznego podejścia ze strony nowego gabinetu do UE - o ile Wildersowi uda się zbudować koalicję rządzącą. Potencjalnym partnerem koalicyjnym jest Nowa Umowa Społeczna (NSC) Pietera Omtzigta, która twierdzi, że Holandia powinna na forum UE bardziej zdecydowanie walczyć o swoje interesy, biorąc przykład z Wegier i Polski.

W przyszłym miesiącu będzie jeszcze bardziej ekscytująco - prognozuje największa gazeta kraju.

"Wkrótce po powołaniu nowej izby niższej parlamentu odbędzie się debata przygotowująca kluczowy szczyt UE na temat większej ilości pieniędzy dla Brukseli, rozszerzenia UE i bardziej elastycznych zasad budżetu europejskiego. To trzy drażliwe tematy, w przypadku których Holandia może użyć weta" – czytamy w "De Telegraaf".

Jednocześnie gazeta oceniła, że Holandia nie musi obawiać się izolacji ze strony Brukseli, ponieważ coraz więcej państw członkowskich UE przesuwa się na prawo. "W powietrzu czuć zmianę: coraz więcej państw unijnych opowiada się w wyborach parlamentarnych za prawicą" – podkreślił holenderski dziennik.

Komisja Europejska tradycyjnie nie komentuje wyników wyborów w państwach członkowskich. Jednak na pytanie, czy Bruksela obawia się Nexitu, rzeczniczka przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen odpowiedziała w czwartek, że "Holandia jest jednym z założycieli UE, (dlatego) nadal liczymy na jej silny wkład w UE".

Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek (PAP)

mmi/

Prasa