Marsze przeciwko antysemityzmowi odbywały się w niedzielę w całym kraju, m.in. w Lyonie, Grenoble, Lille, Marsylii, Nicei oraz - największa manifestacja - w Paryżu. Demonstrowano pod hasłem: „Dla Republiki, przeciwko antysemityzmowi”.
To najsilniejsza mobilizacja przeciwko antysemityzmowi od marszu protestacyjnego przeciwko profanacji cmentarza żydowskiego w Carpentras w 1990 r - podkreślają francuskie media.
Obecny na manifestacji w Paryżu były prezydent Francois Hollande powitał „głęboko republikańską demonstrację”.
Rada Przedstawicielska Instytucji Żydowskich Francji chce natomiast „wiedzieć, co jutro zostanie zrobione” w kraju przeciwko antysemityzmowi, który - w ocenie organizacji - „zagraża nie tylko Żydom, ale całej Francji”.
Nieobecni na marszu przedstawiciele skrajnie lewicowej Francji Nieujarzmionej określili marsz jako „pomyłkę”. „Cała prawica i skrajna prawica, choć zjednoczone, nie zdołały odtworzyć powszechnych mobilizacji z przeszłości” – napisał Jean-Luc Melenchon na platformie X.
Z Paryża Katarzyna Stańko (PAP)
sma/