„Z dziennikarstwem Denisow nie ma wiele wspólnego i najprawdopodobniej jest kadrowym oficerem 72. centrum służby specjalnej (jednostka wojskowa 54 777), który zajmuje się dezinformacją w interesach GRU” – pisze portal.
Na pewno wiadomo, że Denisow ma stopień pułkownika, a w czasach ZSRR ukończył Lwowską Wyższą Szkołę Wojskowo-Polityczną, która „przygotowywała organizatorów działalności kulturalno-oświatowej (tzw. politruków) i dziennikarzy wojskowych”. Po upadku ZSRR odmówił złożenia przysięgi Ukrainie i wyjechał do Rosji.
Tam zamieszkał w akademiku wojskowym niedaleko od siedziby GRU i - jak wynika z dokumentów - zatrudnił się w „Krasnoj Zwiezdzie”, gazecie resortu obrony. W trakcie swojej kariery pracował również w szeregu innych wydawnictw rządowych lub powiązanych z armią.
W 2005 roku Denisow dostał w Moskwie mieszkanie od ministerstwa obrony. Pracował komitecie śledczym obwodu moskiewskiego.
Według źródła The Insider Denisow zatrudnił się następnie w 72. centrum służby specjalnej, który „analizuje informacje z zagranicznych rezydentur GRU i zajmuje się fake newsami”.
W 2016 roku awansował na pułkownika wojsk powietrznodesantowych, a w 2019 roku został naczelnym Sputnika w Osetii Południowej. Po niedługim czasie przeniesiono go do Azerbejdżanu, gdzie również kierował redakcją, a w 2022 roku został skierowany do Mołdawii. „Miał tam zbierać informacje i rozpowszechniać prokremlowskie treści, ale po rosyjskiej inwazji na Ukrainę Sputnik został tam zablokowany” – pisze Insider.
13 września władze Mołdawii poinformowały, że Denisow został uznany za osobę niepożądaną, otrzymał zakaz wjazdu do kraju na 10 lat i został deportowany. Jako przyczynę tej decyzji podano „ingerencję w sprawy wewnętrzne Mołdawii, zagrażającą bezpieczeństwu informacyjnemu”. Rosyjskie MSZ zareagowało wówczas oburzeniem na „łamanie praw dziennikarzy”.
The Insider wspólnie z mołdawską Jurnal TV ujawnił niedawno, że pracownicy rosyjskiej ambasady (w istocie oficerowie wywiadu) w Kiszyniowie prowadzili szeroko zakrojoną działalność szpiegowską, m.in. poprzez rozbudowany system anten i podsłuchów, umieszczonych na dachu placówki dyplomatycznej. Po tej publikacji z Mołdawii wydalono 36 pracowników ambasady.
Autorka: Justyna Prus (PAP)
kgr/