"Nie możemy odmówić leczenia onkologicznego czy nie przyjąć na SOR, ale tam, gdzie się da, przesuwamy planowane zabiegi na przyszły rok. Zastanawiamy się trzy razy, czy na pewno wdrożyć kosztowne leczenie, bo kontrahenci coraz częściej tracą cierpliwość z uwagi na zwłokę w płaceniu" – powiedział gazecie dyrektor dużego szpitala w Warszawie.
Tomasz Kopiec, dyrektor Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego im. prof. W. Orłowskiego CMKP w Warszawie, szacuje w „Rzeczpospolitej, że nadwykonania za ten rok wyniosą ok. 5 mln zł.
"Realizujemy wszystkie przyjęcia. Niezrozumiała jest dla mnie argumentacja innych dyrektorów, mówiących, że 'przesuną pacjentów na przyszły rok'. Szpitale z definicji są od leczenia, a nie od podejmowania takich decyzji" – powiedział gazecie dyrektor.
Dodał też, że jeśli NFZ odmówi zapłaty nadwykonań na koniec roku, to skieruje sprawę do sądu.
Jak przypomina "Rz", w środę sejmowa Komisja Zdrowia ma zająć się zaopiniowaniem projektu zmiany planu finansowego NFZ na rok 2024. Projekt, do którego dotarła gazeta, zakłada zwiększenie kosztów realizacji zadań NFZ o ok. 904 mln zł – z 187,7 mld zł do 188,6 mld zł. To dzięki tym pieniądzom NFZ płaci m.in. za tzw. nadwykonania nielimitowane. To może być jednak wciąż za mało, by zapłacić za to w świadczeniach limitowanych - ocenia gazeta. (PAP)
wkr/ ktl/ know/