Dom aktora Jamesa Woodsa ocalał z pożaru. "To cud"
"Stał się cud" - napisał w piątek wieczorem czasu lokalnego na platformie X słynny amerykański aktor James Woods, gdy się okazało, że z pożarów, które pustoszą Los Angeles ocalał jego dom w dzielnicy celebrytów Pacific Palisades w zachodniej części miasta.

Jeszcze kilka godzin wcześniej Woods, ze łzami w oczach, mówił stacji CNN, że płomienie pochłonęły bezpowrotnie jego dom w Pacific Palisades.
"Udało nam się dotrzeć na miejsce i zobaczyliśmy, że nasz dom jednak ocalał. Stał się cud" - napisał aktor na platformie X, dołączając do wpisu zdjęcia stojącej wśród wypalonych zgliszczy rezydencji. "Krajobraz jak z piekła" - dodał 77-letni James Woods, znany z takich filmów jak "Dawno temu w Ameryce", "Córka generała", "Kasyno".
— James Woods (@RealJamesWoods) January 10, 2025
W kalifornijskich pożarach swoje domy straciło już wiele gwiazd kina, m.in. Mark Hamill, pamiętany z roli Luka Skywalkera w "Gwiezdnych Wojnach", Miles Teller ("Top Gun: Maverick") i Adam Brody ("Kochane kłopoty", "Życie na fali").
Spłonęły także rezydencja Johna Goodmana ("Big Lebowski") i będący w rodzinie od pokoleń dom Jeffa Bridgesa (gwiazdy tego samego filmu). Zniknął dom brytyjskiego gwiazdora Anthony'ego Hopkinsa ("Milczenie owiec", "Hannibal", "Dwóch papieży"), który ocalał podczas poprzedniego pożaru w 2018 roku. W 2020 spalił się dom aktora w Londynie. Dom straciła także Jennifer Grey ("Dirty Dancing"). (PAP)
sp/ know/