W środę komisja ds. zbadania rosyjskich wpływów zaprezentowała raport cząstkowy z trzech miesięcy swych prac. Komisja m.in. rekomenduje, aby Donaldowi Tuskowi, Jackowi Cichockiemu, Bogdanowi Klichowi, Tomaszowi Siemoniakowi, Bartłomiejowi Sienkiewiczowi nie były powierzane stanowiska publiczne odpowiadające za bezpieczeństwo państwa. "Ich zły nadzór doprowadził do nieprawidłowych działań SKW" - powiedział w środę członek tej komisji Andrzej Zybertowicz.
Tusk pytany przez dziennikarzy o rekomendacje komisji ds. rosyjskich wpływów powiedział: "Nawet osoby neutralnie komentujące te kwestie wiedziały od samego początku, do czego miała być ta komisja i do czego powołani byli ci ludzie, więc na pewno nie jestem zaskoczony".
"To tylko potwierdza zasadność szybkich decyzji dot. pracy tej komisji, jej członków. Jedną z pierwszych czynności, jaką wykonamy, to będzie dokładne sprawdzenie, czy ta komisja kiedykolwiek się spotkała, z jakich materiałów korzystała, czy potwierdzą się pogłoski o wynoszeniu, kopiowaniu, przekazywaniu osobom niepowołanym materiałów zastrzeżonych z MSZ. Cała ta sprawa cuchnie politycznie od samego początku i dzisiaj mamy tego puentę" - ocenił.
Lider PO został zapytany także o to, czy jest szansa, że 11 grudnia zaprezentowany zostanie jego rząd. "Będę jutro rozmawiał o kalendarzu działań z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią. Prawdopodobnie 11 lub 12 grudnia głosowanie nad nowym rządem, tym prawdziwym. To nie ma większego znaczenia, czy to będzie 11, czy 12 grudnia. Polacy się doczekają" - dodał.
Na pytanie, czy skład jego rządu jest już gotowy, odpowiedział: "Tak".
W środę na konferencji prasowej marszałek Hołownia powiedział, że po południu 11 grudnia czy wczesnym wieczorem, jeżeli rząd Mateusza Morawieckiego nie uzyska tego dnia wotum zaufania, można przejść do wyboru nowego premiera w tzw. drugim kroku konstytucyjnym.
Hołownia zaznaczył, że "następna część tej procedury zależy już od decyzji nowego premiera Donalda Tuska, jeżeli nim zostanie, a wszystko na to wskazuje".
Jak podkreślił, "warianty są dwa: jeden jest taki, że i wybór premiera, i expose premiera z przedstawieniem składu Rady Ministrów i głosowanie robimy jednego dnia i wchodzimy pewnie późno w nocy czy późne godziny wieczorne 11 (grudnia)", albo w drugim wariancie - "wotum zaufania dla rządu premiera Morawieckiego, a jeśli go nie uzyskuje - wotum zaufania dla premiera Donalda Tuska". "A wiedząc już, że jest premier, on następnego dnia spokojnie przychodzi do Sejmu, wygłasza expose i przedstawia Radę Ministrów, dyskutujemy i głosujemy. Tak prawdopodobnie będą wyglądały te dwa dni" - zaznaczył. (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska