Romanowski - polityk Suwerennej Polski, poseł PiS i były wiceminister sprawiedliwości, który w ubiegłych latach był odpowiedzialny za Fundusz Sprawiedliwości, został zatrzymany w poniedziałek na polecenie prokuratora prowadzącego śledztwo dotyczące nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. W prowadzącej śledztwo Prokuraturze Krajowej usłyszał 11 zarzutów, które dotyczą m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, a także ustawiania konkursów. Romanowski nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył obszerne wyjaśnienia.
"Prokurator zdecydował się skierować do sądu wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania przede wszystkim z uwagi na zachodzącą w sprawie obawę matactwa. Innymi słowy prokurator uznał, że wyłącznie izolacja czasowa podejrzanego zapewni prawidłowy tok tego postepowania i uniemożliwi podejrzanemu w zasadzie dalsze bezprawne wpływanie na tok tego postępowania" - powiedział prok. Nowak.
Jak podkreślił rzecznik PK, "łącznie z przekazaniem wniosku do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztowania również osoba podejrzana została przekazana do dyspozycji sądu". Przypomniał, że sąd ma od tego momentu 24 godziny na rozpoznanie tego wniosku. "Sąd jest gospodarzem tego postępowania" - dodał.
Nowak przyznał, że nie wie, gdzie teraz przebywa Romanowski - na pewno nie w Prokuraturze Krajowej. "To sąd decyduje w tym momencie i sąd może wydawać funkcjonariuszom ABW wiążące wytyczne, w tym może zażądać jego doprowadzenia do sądu w każdym momencie" - powiedział.
Zwrócił też uwagę, że zatrzymanie Romanowskiego, do którego doszło w poniedziałek, nie nastąpiło z uwagi na obawę jego niestawiennictwa w prokuraturze. "To nie była przesłanka zatrzymania" - podkreślił prok. Nowak. "W tym przypadku główną przesłanką zatrzymania była obawa bezprawnego wpływania na postępowanie i konieczność zastosowania - niezwłocznego - środka zapobiegawczego" - dodał prokurator.
Rzecznik PK podkreślił też, że przepisy tego wymagają, że - jeżeli prokurator chce wnioskować do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztu - to zatrzymanie jest konieczne. "Jeżeli chce się kogoś zatrzymać, to nie powinno się go zatrzymać, jak się stawia. Tak się nie robi. Albo jest zatrzymanie, albo jest dobrowolne wezwanie" - zaznaczył prok. Nowak.
Przypomniał, że decyzję w sprawie tymczasowego aresztowania wyda sąd - w tym przypadku Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów.
Immunitet członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy
Prokurator odniósł się również do kwestii mającego chronić Romanowskiego - według jego pełnomocnika mec. Bartosza Lewandowskiego - immunitetu członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy (ZPRE). W tej sprawie adwokat we wtorek wysłał w imieniu Romanowskiego do organów Rady Europy skargę na działania polskiej prokuratury i służb. Z kolei europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk poinformował, że sekretarz generalna ZPRE poinformowała go, że Rada Europy wystąpi do marszałka Sejmu "w sprawie sprzecznego z prawem zatrzymania Marcina Romanowskiego".
Nowak powtórzył wcześniejszą informację prokuratury, że Romanowskiego w tej sprawie nie chroni immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego RE, ponieważ - jak uzasadniał - immunitet ten znajduje zastosowanie wyłącznie do czynów popełnionych w związku ze sprawowaniem mandatu lub w czasie posiedzenia Zgromadzenia Parlamentarnego RE lub prac podkomisji.
Przekazał ponadto, że prokuratura - jeszcze przed wysłaniem wniosku do Sejmu o uchylenie immunitetu Romanowskiemu - wiedziała, że poseł jest członkiem Zgromadzenia Parlamentarnego RE. "Zbadaliśmy zakres immunitetu, który mu w związku z tym przynależy i uznaliśmy, że on nie znajduje zastosowania w tym przypadku" - podkreślił rzecznik PK.
Poinformował też, że prokurator samodzielnie uznał, że immunitet nie znajduje w tej sprawie zastosowania na podstawie przepisów regulujących status Rady Europy.
Równolegle - mówił Nowak - w zakresie zastosowania immunitetu o opinie naukowe wystąpił prokurator generalny, minister sprawiedliwości Adam Bodnar. "Gdy prokurator generalny takie opinie otrzymał, przesłał je do prokuratury celem ewentualnego wykorzystania. Natomiast podstawowym źródłem ustaleń jest analiza własna prokuratury" - powiedział.
Jak dodał, "wobec braku wątpliwości" prokuratura nie zwracała się o opinię w tej sprawie do Rady Europy. "My uważamy, że ten immunitet nie obowiązuje w tym zakresie. Jak byśmy mieli inną wiedzę, to byśmy wdrożyli procedurę uchylenia tego immunitetu" - zaznaczył prokurator.
W piątek Sejm uchylił immunitet Romanowskiemu, a także wyraził zgodę na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie - w związku z prowadzonym przez Prokuraturę Krajową śledztwem dotyczącym nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. W latach 2019-2023 Romanowski był wiceministrem sprawiedliwości, który nadzorował fundusz.
Śledztwo prokuratury w sprawie Funduszu Sprawiedliwości jest wielowątkowe; toczy się m.in. w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez Ministra Sprawiedliwości i urzędników resortu, do których należało zarządzanie, rozdysponowanie i rozliczenie środków finansowych pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości.
W ocenie prokuratury udzielali oni - działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowych i osobistych - w sposób uznaniowy i dowolny wsparcia finansowego beneficjentom programów nieposiadających związku z celami Funduszu Sprawiedliwości, czym działali na szkodę interesu publicznego – Skarbu Państwa oraz interesu prywatnego, co spowodowało ograniczenie dostępności środków dla uprawnionych podmiotów. (PAP)
mar/