O stracie pierwszego przekazanego przez Zachód myśliwca Sztab Generalny Ukrainy powiadomił w czwartek. Oświadczył, że jeden z dwóch F-16, które działały w parze, rozbił się po utracie kontaktu z drugą maszyną, a jego pilot zginął. Oba samoloty uczestniczyły w odpieraniu poniedziałkowego ataku rakietowego Rosji.
Ołeszczuk zapewnił, że przyczyny katastrofy zostaną szczegółowo zbadane i nie będą ukrywane przed opinią publiczną.
„Całe najwyższe kierownictwo (państwa) natychmiast otrzymało raport o katastrofie. Otrzymaliśmy również wstępny raport od naszych amerykańskich partnerów, którzy już włączyli się do śledztwa” – napisał w mediach społecznościowych.
W czwartek dowództwo ukraińskich Sił Powietrznych „Zachód” podało, że w katastrofie zginął lotnik Ołeksij Mes. Jego pogrzeb odbył się tego samego dnia.
Media informowały wcześniej z powołaniem na urzędników amerykańskich, że nic nie wskazuje na to, że incydent był spowodowany ostrzałem wroga, i że prawdopodobnie był on wynikiem błędu pilota.
Pierwsze F-16 dotarły na Ukrainę 31 lipca. Władze w Kijowie nie ujawniły, ile maszyn otrzymały w pierwszej transzy; według mediów było ich sześć. Do przekazania ok. 60 samolotów zobowiązała się koalicja złożona z Danii, Norwegii, Holandii i Belgii.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
ep/