Załużny zauważył, że rosyjscy najeźdźcy zastosowali w Marjince tę samą metodę, co w Bachmucie, "niszcząc ulicę po ulicy, dom po domu", a wycofanie się ukraińskich wojsk na przedmieścia nie jest niczym nadzwyczajnym, ponieważ takie są reguły wojny.
"Drogi jest nam każdy skrawek naszej ziemi. I niezależnie od tego, czy jest to Bachmut, czy Awdijiwka, będziemy bronić go tak długo, jak długo będziemy mieć do tego wystarczające siły. Jeśli ich zabraknie i ocenimy, że lepiej jest ratować ludzi, oczywiście, podejmiemy taką decyzję (o wycofaniu) i uratujemy ludzi. (...) Wszystko będzie zależało od sytuacji. Nie ma potrzeby robić wokół tego zagadnienia widowiska" - powiedział generał.
W poniedziałek rosyjskie dowództwo ogłosiło, że położona na południowy zachód od Doniecka, na wschodzie Ukrainy, Marjinka została zdobyta. Ukraiński sztab temu zaprzeczał.
Walki o to miasto toczyły się od początku agresji rosyjskiej na Ukrainę w 2014 roku, gdy Rosjanie stworzyli tam separatystyczną Republikę Doniecką. Marjinka jest ważnym punktem, broniącym dostępu do Doniecka. W 2021 roku, przed rosyjską agresją na pełną skalę, liczyła około 9,5 tys. mieszkańców. W wyniku ciężkich walk została całkowicie zburzona. Nie pozostał w niej ani jeden cały budynek, ani żaden cywilny mieszkaniec. (PAP)
kno/