Nagranie z driftującym wokół młodej pary zielonym bmw pojawiło się w sieci i od razu wzbudziło zainteresowanie policjantów, bo – jak podkreśliła rzeczniczka radomskiej policji Justyna Jaśkiewicz - tego rodzaju wyczyny na publicznych drogach są nie tylko niebezpieczne, ale i nielegalne.
Mundurowi uznali, że kierujący bmw potraktował publiczną drogę jak prywatny tor wyścigowy, narażając przy tym na niebezpieczeństwo znajdujących się tam pieszych.
Policjanci ustalili właściciela pojazdu. 31-latek nie chciał jednak powiedzieć funkcjonariuszom, kto prowadził auto. "Dlatego został ukarany mandatem w wysokości 8 tys. zł; to najwyższa grzywna przewidziana przez kodeks za niewywiązanie się przez właściciela z obowiązku wskazania, komu powierzył swój pojazd" – podkreśliła rzeczniczka. (PAP)
Autorka: Ilona Pecka
pp/