"Dybuk", "Houdini", portret Czerniakowa. Czego nie można przegapić na "Warszawie Singera" [WYWIAD]

2024-08-23 11:31 aktualizacja: 2024-08-23, 13:57
Performans Teatru Żydowskiego "Pif Paf in piach" podczas festiwalu w 2022 r. Fot. PAP/Marcin Obara
Performans Teatru Żydowskiego "Pif Paf in piach" podczas festiwalu w 2022 r. Fot. PAP/Marcin Obara
Remigiusz Grzela, kierownik literacki Teatru Żydowskiego i 21. Festiwalu Kultury Żydowskiej "Warszawa Singera", poleca wydarzenia teatralne w programie festiwalu. Zapowiada też cykl "Mistrzowie czytają" i prezentacje książek w ramach Żydowskiego Salonu Literackiego.

Polska Agencja Prasowa: Koncerty, spektakle teatralne, pokazy filmowe, wystawy, spacery, warsztaty, a także cykl Żydowski Salon Literacki znalazły się w programie 21. Festiwalu Kultury Żydowskiej "Warszawa Singera". Wydarzenie rozpocznie się 24 sierpnia. Co w części teatralnej poleca pan widzom?

Remigiusz Grzela: Jako kierownik literacki Teatru Żydowskiego w Warszawie polecam przedstawienia repertuarowe naszego teatru. Zapraszam na "Dybuka" w reż. Mai Kleczewskiej, spektakl z początku dyrekcji Gołdy Tencer. To pierwsze przedstawienie, które pokazało, że Teatr Żydowski pójdzie nową drogą, że jest nowoczesny i nie stroni od awangardy. "Dybuk" to klasyka repertuaru żydowskiego, arcydzielny dramat An-skiego, jednak czytany przez Kleczewską i dramaturga Łukasza Chotkowskiego przez pryzmat tematu Zagłady. To też spektakl sięgający do poprzednich wystawień "Dybuka" w Teatrze Żydowskim. Na scenie pojawiają się aktorki grające Leę w różnych inscenizacjach, w tym Gołda Tencer, która na swojej czarnej sukni ma naszytą oryginalną białą suknię z legendarnego wystawienia. Rzecz rozgrywa się w sali prób Teatru Żydowskiego i jest to przeniesienie oryginalnej sali prób ze zburzonego budynku teatru przy placu Grzybowskim. Dla nas to więc także symboliczne przedstawienie - o trwaniu tego teatru bez względu na okoliczności i warunki. W głównych rolach - zjawiskowa Magdalena Koleśnik jako Lea i znakomity Piotr Stramowski jako Chunon.

Nie graliśmy tego przedstawienia dość długo. Wraca teraz na dużej scenie Teatru Żydowskiego, czyli w Klubie Garnizonowym. Dzisiaj wobec konfliktów zbrojnych, jakie nas otaczają, jeszcze mocniej przemawia do widzów.

Warto obejrzeć również nasze ostatnie premiery, np. "Houdiniego. Odyseję magiczną" w reż. Michała Walczaka - opowieść o najważniejszym iluzjoniście świata, bez wątpienia pierwszym celebrycie, który umiał podporządkować sobie media i odbiorców, wiedział, czym jest autokreacja. Nawiązujemy więc także do popkultury. Bo dziś Houdini to już ikona.

Historia opowiadana jest po śmierci Houdiniego. Jego żona Bess urządza seanse spirytystyczne, chcąc się skontaktować z jego duchem. A Michał Walczak to materializuje, pozwala im raz jeszcze wyruszyć w podróż czy też odyseję: od Coney Island przez Londyn aż po Warszawę. Tylko ktoś taki jak Houdini może zmienić bieg historii. Zarazem jest to spektakl o sile mediów, o manipulacji. W przedstawieniu pojawiają się numery iluzjonistyczne - uwalnianie się z kaftana bezpieczeństwa, z kajdanek, unoszące się w powietrzu stoliki itd. Przy tym jest to spektakl muzyczny.

Polecam też grany w namiocie na Scenie Letniej Teatru Żydowskiego "Circus Kafka" - również w reż. Michała Walczaka. To opowieść o Franzu Kafce zawieszonym pomiędzy przeszłością i teraźniejszością, który także dociera do Warszawy, bo Michał Walczak Warszawę kocha miłością ponad epokami. "Circus Kafka" to panopticum osobliwości i postaci. Kabaretowo-cyrkowo-muzyczne szaleństwo z lękami, obsesjami i fobiami przełomu XIX i XX wieku, w których zanurzony był Kafka, a które nam dzisiaj nie są ani na jotę obce.

Warto obejrzeć dwa kameralne spektakle, które gramy na małej scenie przy ul. Senatorskiej 35. Jest to "Żydowski pies" wg scenariusza i w reż. Ewy Galicy, adaptacja powieści Ashera Kravitza pod tym samym tytułem. To Zagłada widziana oczami psa, a zarazem opowieść o uległości. Pies wychowany w żydowskiej rodzinie zostaje jej odebrany w czasie wojny i trafia do niemieckiego obozu, gdzie staje się psem niemieckim. Wybitna rola Jerzego Walczaka. Drugim spektaklem jest "Miasto bez Żydów" wg scenariusza Karoliny Kirsz na motywach powieści Hugo Bettauera i w jej reżyserii. To historia narastającego antysemityzmu w latach 20. XX w. pokazana poprzez surrealny obraz wypędzenia Żydów z Wiednia. Hugo Bettauer, ówczesny "skandalista Larry Flynt", w swojej powieści pokazuje miasto, które bez Żydów staje się niewydolne, staje przemysł, staje kultura, nawet domy publiczne nie mają sensu bytu. Włodarze zastanawiają się więc, co zrobić, żeby Żydów miastu przywrócić.

Przypomnę, że Hugo Bettauer zapłacił za tę książkę i za inne swoje teksty pisane wówczas najwyższą cenę. Zmarł w efekcie wielokrotnego postrzelenia go przez młodego NSDAP-owca.

Pokażemy również "Szlagiery żydowskiego kabaretu" w reż. Gołdy Tencer. Widzowie kochają ten spektakl złożony z literackich pereł głównie przedwojennej estrady.

Będą też goście. W ramach teatralnej odsłony festiwalu po raz pierwszy w Warszawie wystąpią artyści z Serbii skupieni w belgradzkim Centrum Społeczności Żydowskiej, na czele ze znaną serbską aktorką Mileną Radulivić. Zaprezentują sztukę Isaaca Bashevisa Singera "Tajbełe i jej demon" w reż. Stefana Sablicia. Z kolei kolektyw teatralny Teatr Śmiechu z Frankfurtu nad Odrą przedstawi aktorsko-lalkowy spektakl inspirowany prozą Brunona Schulza "Republika marzeń" w reż. Franka Soenhle.

PAP: W programie festiwalu znajdują się też prowadzone przez pana cykle "Mistrzowie czytają" i Żydowski Salon Literacki.

R.G.: Do cyklu "Mistrzowie czytają" zazwyczaj wybieramy klasyczne teksty literatury żydowskiej, ale od kilku lat staramy się też prezentować literaturę współczesną. W tym roku będą to opowiadania Isaaca Bashevisa Singera "Przyjaciel Kafki" i "Kabalista z East Broadway". Przypomnę, że spektakl "Circus Kafka" wyrósł z tego pierwszego opowiadania o spotkaniu młodego Singera z aktorem żydowskim z Warszawy Icchakiem Levim. Poznali się w Pradze podczas występów trupy żydowskiej z Warszawy.

Kiedy Levi spotkał Singera w klubie pisarzy żydowskich, opowiedział mu o znajomości z Kafką, którym był wyraźnie zafascynowany. Jednak Singer wówczas chyba nie rozumiał, kim jest Kafka, i całą historię potraktował jak mityczną, a relacja była prawdziwa. Opowiadania Singera przeczyta u nas wybitna aktorka Emilia Krakowska.

Z kolei Krzysztof Gosztyła zinterpretuje opowiadanie "Bokser i Śmierć" Józefa Hena, którego stulecie obchodziliśmy na festiwalu w ubiegłym roku. To historia napisana w 1955 r., a sięgająca jeszcze dalej, bo do czasu II wojny światowej. Bohaterem jest Kominek, dawny bokser, który trafia do obozu właściwie z wyrokiem śmierci. Jego komendantem jest z kolei dawny bokser niemiecki. Chce wrócić do walki, więc potrzebuje sparingpartnera do ćwiczeń. Tak trafia na Kominka. Pomiędzy nimi toczy się gra rozpisana na kolejne pojedynki, w czasie których młody polski bokser musi się wykazać siłą, a równocześnie kalkulować, w jaki sposób przegrywać te sparingi, przedłużać ćwiczenia, by tych walk było jak najwięcej. Nie może być ani zbyt taktyczny, ani zbyt słaby. Właściwie każda kolejna walka staje się cudem, bo powoduje, że Kominek wciąż żyje. To opowiadanie to po prostu literacka uczta.

Te czytania odbędą się 25 sierpnia o godz. 12.30 i 31 sierpnia o godz. 15 w Austriackim Forum Kultury na ul. Próżnej 7/9.

PAP: Wiele dyskusji o ważnych książkach w Austriackim Forum Kultury zaplanował pan w ramach tegorocznego Żydowskiego Salonu Literackiego. Proszę zachęcić czytelników do udziału choćby w dwóch spotkaniach wokół książek.

R.G.: Jeżeli miałbym wskazać rzeczywiście na te książki, o których publiczność na pewno usłyszy, to przede wszystkim będzie to tom "Polska sprawa Dreyfusa. Kto próbował zabić prezydenta" Grzegorza Gaudena, który za chwilę ukaże się w wydawnictwie Agora. To opowieść o nieudanym zamachu we wrześniu 1924 r. we Lwowie na prezydenta RP Stanisława Wojciechowskiego. Tancerka Maria Pasternakówna, żądna zainteresowania, wskazuje młodego studenta prawa, nieszczęśliwie pochodzenia żydowskiego, Stanisława Steigera. Nieszczęśliwie, bo jego pochodzenie staje się głównym tematem ówczesnych mediów. Bo widocznie Żydzi chcieli zabić prezydenta.

W książce Gaudena pokazane są nastroje antysemickie w latach 20., które panowały we wciąż młodej Rzeczypospolitej. Autor ukazuje, w jaki sposób ówczesna prasa, społeczeństwo, ale również struktury państwowe, jak policja, prawnicy, próbują skazać niewinnego człowieka. Ktoś rzucił ładunek wybuchowy, ale wystarczyło, aby ktoś inny krzyknął: "Żydzi chcieli zabić prezydenta!". To historia, która śledzi próby udowodnienia tej tezy. Mocna i wymowna książka "śledcza". Myślę, że mogą się w niej przeglądać współcześni.

Druga z książek, które szczególnie polecam, to "Pęknięte lustro. Próba portretu Adama Czerniakowa" autorstwa Patrycji Dołowy, która ukazała się w wydawnictwie Filtry. Czerniakow był szefem Gminy Żydowskiej, Judenratu w czasie wojny. Postrzegany jest jako postać kontrowersyjna. Jednak Patrycja Dołowy pokazuje, z jakimi stereotypami potraktowano go po wojnie, jak go ukazywano przez dziesięciolecia. Inaczej robili to naukowcy w PRL-u, inaczej w Izraelu, a jeszcze inaczej w wolnej Polsce. Wszyscy właściwie stawiając swoje, czasami ryzykowne tezy.

Książka uświadamia, że Czerniakow nie został do końca zrozumiany. Trzeba na niego spojrzeć jako na przedwojennego polskiego inteligenta, który w pewnym momencie staje na czele Gminy Żydowskiej i nie pasuje do żadnego z tych światów. Jest Żydem, który się zasymilował przed wojną, a równocześnie jest polskim inteligentem, który szefuje Gminie Żydowskiej w czasie najcięższego doświadczenia.

To opowieść o człowieku, który ze skrupulatnością, sumiennością - w swoim rozumieniu: z perfekcjonizmem - wykonuje swoje obowiązki w getcie do 23 lipca 1942 r., czyli do momentu, w którym uznaje, że na skutek rozpoczęcia przez Niemców Wielkiej Akcji Likwidacyjnej musi popełnić samobójstwo.

Patrycja Dołowy patrzy na niego także poprzez własną historię, bo opowiada nieco o swoim dziadku i dosyć szczerze o sobie. To młoda badaczka i autorka, działaczka JCC, przez lata miała poczucie, że ze swoim żydowskim pochodzeniem w lewicowym środowisku doskonale się odnajduje. Kontekst zmienia się po 7 października 2023 r., kiedy diaspora żydowska zaczyna być postrzegana jako Izrael. I nagle jej żydostwo staje się sprawą dla ludzi z jej lewicowego środowiska. Pisze o tym w książce.

Rozmawiał Grzegorz Janikowski (PAP)

Szczegółowy program 21. Festiwalu Kultury Żydowskiej "Warszawa Singera" można znaleźć na stronie: http://shalom.org.pl/.

Organizatorem festiwalu jest fundacja Shalom. Patronat honorowy nad wydarzeniem sprawują ministra kultury i dziedzictwa narodowego Hanna Wróblewska, prezydent m.st. Warszawy Rafał Trzaskowski i ambasador Izraela w Polsce Yacov Livne.

kno/