W ostatnich tygodniach w Teatrze Wielkim im. Stanisława Moniuszki w Poznaniu zakończył się trwający przeszło dwa lata remont. Przyniósł generalne zmiany w mechanice sceny, w zakresie oświetlenia, elektroakustyki oraz bezpieczeństwa. Wartość inwestycji przekroczyła 40 mln zł.
Renata Borowska–Juszczyńska powiedziała PAP, że choć teatr przeszedł technologiczną rewolucję, goście gmachu pod Pegazem nie powinni się raczej spodziewać technologicznego show na spektaklach.
"Cały czas uczymy się, poznajemy te wszystkie możliwości, jakie mamy. Oczywiście w jednej produkcji nie wykorzystamy wszystkiego, bo też nie o to chodzi. Cieszymy się, kiedy uruchamiamy poszczególne urządzenia i widzimy, jaki to przynosi artystyczny efekt, jakie pozwala nam kreować tła, magiczne sytuacje. Nie zamierzamy jednak nachalnie epatować technologią – cały czas chodzi przede wszystkim o kreację artystyczną” – powiedziała.
Poznański teatr poinformował, że jest pierwszą operą w Europie, która może się pochwalić immersyjnym systemem dźwięku przestrzennego L-Isa Hyperreal 360 wraz z systemem wspomagania akustyki Ambiance. Dzięki nowym systemom widz ma słyszeć to, co się dzieje na scenie jednakowo dobrze, niezależnie, czy będzie na środku widowni na parterze, czy z boku na III balkonie.
„W takim teatrze jak nasz dźwięk jest największą przygodą. Nowy system wspomagania akustyki obiektowej jest jakby dodatkowym instrumentem, który trzeba odpowiednio nastroić przed rozpoczęciem prób. W teatrze operowym możliwość posiadania takiego dodatkowego instrumentu daje niebywały komfort widzowi. Muszę podkreślić, że ten nowy system to nie jest nagłośnienie; system wspierania akustyki obiektowej jest czymś zupełnie innym” – powiedziała.
„Osiągnęliśmy więcej niż zakładaliśmy. Myśmy zmodyfikowali projekty, które powstawały pięć lat przed rozpoczęciem remontu, czyli siedem lat temu. Doprowadziliśmy do tego, że jesteśmy pierwszą operą na świecie, która jest wyposażona w pewne zaawansowane technologie. Wciąż jesteśmy na etapie ich rozpoznawania, ale wszystko, co do tej pory zostało przez nas użyte działa, więc naprawdę jesteśmy zadowoleni” – dodała Renata Borowska-Juszczyńska.
Obecnie cały spektakl od strony technicznej może obsłużyć jedna osoba; zrobi to posługując się trzema mobilnymi pulpitami elektronicznymi. W trakcie prowadzonych prac zamontowano 63 elektryczne sztankiety, w tym 42 główne dekoracyjne, o udźwigu pół tony każdy. Renata Borowska-Juszczyńska przyznała, że nowe systemy są testowane również w trakcie spektakli.
„Obecny sezon to jest taki czas, kiedy my próbujemy te nasze nowe możliwości, sprawdzamy, co lepiej współpracuje z widownią wypełnioną widzami. Do tej pory te wszystkie pomiary i sprawdzenia wykonywaliśmy w przestrzeni bez widzów. Tutaj też muszę przy okazji poprosić naszych widzów o wyrozumiałość, bo my nie mamy innej możliwości żeby to wszystko sprawdzić, niż czas spektakli czy koncertów. Na razie wszystkie próby wypadły pomyślnie, nie czujemy się zawiedzeni. Wiemy, że przed nami jeszcze długi czas poznawania tego wszystkiego, co zyskaliśmy” – powiedziała.
Renata Borowska-Juszczyńska przyznała, że jednocześnie teatr cały czas szuka nowych rozwiązań technicznych, które będzie można wdrożyć w przyszłości.
"Chcemy się doposażać; już wiemy, o co jeszcze chcielibyśmy poszerzyć nasz system oświetleniowo-akustyczny. Mogę zdradzić, bo wydaje mi się, że to jest całkiem realne, żebyśmy się jeszcze wzbogacili o taki oświetleniowo-dźwiękowy system prowadzenia aktora, śpiewaka” – powiedziała.
Remont w Teatrze Wielkim w Poznaniu trwał przeszło 25 miesięcy. Inwestycję udało się sfinansować - po połowie - z budżetu Samorządu Województwa Wielkopolskiego i Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Pod koniec października w teatrze odbyła się pierwsza po remoncie premiera: balet "Królowa Śniegu" z choreografią, librettem i w reżyserii Roberta Bondary. Muzykę na zamówienie teatru skomponował Przemysław Zych.(PAP)
autor: Rafał Pogrzebny
ep/