"Fotografowanie lekkiej atletyki jest niezwykłe, bo jest to pełen wachlarz wielu konkurencji. Są ogromne możliwości, wiele się dzieje. Różne style, technika, wytrzymałość, fizyczność" - opisuje pracę fotoreportera sportowego na zawodach lekkoatletycznych Adam Warżawa, fotoreporter Polskiej Agencji Prasowej.
Mistrzostwa Europy w Rzymie są jego kolejnymi zawodami królowej sportu rangi mistrzowskiej. Za lekkoatletami i dobrymi kadrami w aparacie jeździ po świecie od ponad 10 lat. Był także na igrzyska olimpijskich w Rio de Janeiro, a za kilka tygodni będzie dla PAP obsługiwał IO w Paryżu.
"Można dowolnie zmieniać miejsce w czasie fotografowania. Kadru można poszukać, przemieścić się. Jest światło dzienne, jest kontrast, wieczorne sesje przy sztucznym świetle" - podkreślił Warżawa.
W jego ocenie podczas zawodów LA jest ogromna różnorodność, która pozwala puścić wodzę wyobraźni i zrealizować niesamowite pomysły.
Nestorem i legendą polskiej fotografii sportowej jest Marek Biczyk, który od ponad 20 lat fotografuje lekkoatletów. Jego kariera z tą dyscypliną jest nierozerwalnie związana z wszystkimi sukcesami trzykrotnej mistrzyni olimpijskiej Anity Włodarczyk. Marek ma w swoim archiwum setki tysięcy zdjęć, a wszystkie sukcesy najwybitniejszej młociarki w historii, rekordzistki świata nabrały wyrazu dzięki jego zdjęciom - przejmującym, świetnym technicznie, pomysłowym.
"Tę dyscyplinę trzeba po prostu dokładnie znać. Zarówno przepisy, jak i zawodników. Trzeba wiedzieć po prostu, jak każda konkurencja wygląda. Trzeba mieć bardzo szeroki wachlarz wiedzy" - powiedział PAP Biczyk.
Dodał, że konieczne jest także poznanie przyzwyczajeń zawodników, bo "można fotografować i nie zrobić dobrego zdjęcia".
"Jeżeli nie znamy podejścia zawodnika do wykonywania swojej próby, to wiele nie zdziałamy. Jest to szczególnie istotne np. w skoku wzwyż, kiedy wiadomo, gdzie zawodnik odwraca głowę, czy w lewo, czy w prawo. To trzeba mieć zanotowane również w swojej głowie" - podkreślił.
Nestor wśród polskich fotoreporterów w roku 1979 podjął pracę w Okręgowym Przedsiębiorstwie Geodezyjno-Kartograficznym (OPGK). Był tam fotografem i laborantem w Zakładzie Teledetekcji. Po 1990 r. rozpoczął pracę jako fotoreporter w "Dzienniku Szczecińskim". Od 2004 do 2007 roku był fotoreporterem "Przeglądu Sportowego". Od lat współpracuje z Polskim Związkiem Lekkiej Atletyki.
Obaj z Adamem Warżawą przyznają, że najlepiej fotografuje się lekkoatletki. "To bardzo urodziwe dziewczyny, piękne kobiety. W polskiej kadrze są także zawodnicy bardzo fotogeniczni, ekspresyjni - Piotrek Lisek czy Paweł Fajdek" - dodał Warżawa.
Bycie fotoreporterem na zawodach lekkoatletycznych wymaga bardzo dobrej kondycji, bo ilość sprzętu, którą trzeba nosić po stadionie i liczba zrobionych po jego koronie kilometrów robi wrażenie.
"Jesteśmy szczęściarzami, bo możemy pobiegać w pracy i nie musimy siedzieć w biurze. Żyjemy w ruchu, w ciągłym tempie, ale jesteśmy do tego przyzwyczajeni" - stwierdził Warżawa.
Litewski fotoreporter Alfredas Pliadis powiedział PAP, że kocha fotografię sportową. "Najlepsza jest lekkoatletyka, a najlepszy Alekna" - powiedział z uśmiechem o dyskobolu ze swojego kraju, rekordziście świata. Bo fotoreporterzy, w mniejszym lub większym stopniu, to także kibice. Kibice i malarze królowej sportu.
Z Rzymu Tomasz Więcławski (PAP)
nl/