”Już wchodząc na ten obiekt pełen ludzi czułem, że dzisiaj jestem w stanie uzyskać bardzo dobry wynik i nawet rekord świata. Temperatura byla idealna, a podczas moich skoków nie było praktycznie wiatru. I co najważniejsze: w Chorzowie jest świetna i szybka nawierzchnia rozbiegu. W takich warunkach i o tej porze roku to idealne miejsce dla osiągania dobrych wyników” - powiedział tyczkarz na antenie kanału szwedzkiej telewizji publicznej SVT.
Dodał, że stadion jest wręcz wspaniały, z kilkudziesięciotysięczną publicznością, która autentycznie interesuje się lekkoatletyką i dopinguje wszystkich.
Zaznaczył, że drugim elementem pobudzającym go tego dnia był bieg Karstena Warholma na 400 m przez płotki, wygrany przez Norwega, rekordzistę świata na tym dystansie. "Obserwowałem go bardzo uważnie, ponieważ już w przyszłym tygodniu zmierzę się z nim w Zurychu na... 100 metrów. Ten pojedynek naprawdę bardzo mnie motywuje” - przyznał.
24-letni Szwed był gwiazdą igrzysk olimpijskich w Paryżu, gdzie wygrał konkurs skoku o tyczce, poprawiając po raz dziewiąty rekord świata wynikiem 6,25 me i obronił tytuł sprzed trzech lat z Tokio. Wygrał MŚ w 2022 roku w Eugene i ubiegłoroczne w Budapeszcie oraz dwa razy mistrzostwa Europy, w 2018 roku w Berlinie i w 2022 w Monachium. Jest halowym mistrzem świata z Belgradu w 2022 roku i Europy z Torunia w 2021 roku. W marcu zdobył złoty medal halowych MŚ w Glasgow.
Zbigniew Kuczyński (PAP)
sma/