Dzięki romansowi z posłanką PiS zarobił setki tysięcy. Efekty śledztwa pod kryptonimem "Casanova"
Do parlamentu, ministerstw i spółek Skarbu Państwa wchodził jak do siebie. W sejmowym hotelu imprezował z członkami rządu i parlamentarzystami. Romans z posłanką PiS wykorzystał do prowadzonej misternie korupcyjnej gry - informuje we wtorek Onet.

Portal zaznacza, że "nie przypadkiem CBA nadało operacji specjalnej w jego sprawie kryptonim 'Casanova' - romansując z posłanką, miał równocześnie żonę i jeszcze jedną kochankę".
W artykule zaznaczono, że "Tomasz J. za rządów PiS przeniknął do centrum polskiej polityki i przez lata bazował na wyrobionych tam kontaktach, zarabiając krocie". Jak wyjaśniono, "ta niebywała kariera była możliwa, bo Tomasz J. miał romans ze znaną posłanką PiS Iwoną Arent, która otworzyła przed nim drzwi na salony".
"Iwona Arent czynnie wspierała partnera w prowadzonej przez niego działalności. W sprawie podmiotów, na rzecz których lobbował Tomasz J., wielokrotnie angażowała się jako posłanka" - pisze Onet.
W odpowiedzi na opublikowany dziś artykuł przez @onetpl informuję: pic.twitter.com/knHlz1Qfj6
— Iwona Arent (@IwonaArent) February 25, 2025
Jak zaznaczono w artykule, "dzięki temu Tomasz J. zdobył bezcenne kontakty — był na 'ty' z posłami, ministrami, a także członkami zarządów kluczowych spółek skarbu państwa, w tym Orlenu i Tauronu". "Podczas jednej z imprez u ojca Rydzyka w Toruniu miał rozmawiać także z Jarosławem Kaczyńskim" – dodano. (PAP)
akr/ amac/ grg/