Szefowa MRPiPS została zapytana o stosunek Lewicy do rządowych projektów ustaw ws. obniżenia składki zdrowotnej, którymi w środę ma zająć się Sejm.
Dziemianowicz-Bąk podkreśliła, że Lewica nigdy nie zgodzi się na to, żeby "pozbawiać ochronę zdrowia finansowania". "Wszyscy jesteśmy pacjentami i sprawna, dobrze działająca ochrona zdrowia to jest interes, bezpieczeństwo polskiego społeczeństwa i każdej polskiej rodziny" - oceniła.
Dodała, że finansowanie ochrony zdrowia musi być "sprawiedliwe". "Nie powinno być tak że nauczycielka, pracownik produkcji na etacie czy pielęgniarka w większym stopniu musi dokładać się do finansowania ochrony zdrowia niż informatyk, prawnik czy dobrze prosperujący przedsiębiorca" - zastrzegła. Zdaniem ministry taki właśnie system forsują propozycje, które "do tej pory pojawiały się na stole".
Zaznaczyła, że Lewica zaproponowała likwidację składki zdrowotnej i zastąpienie jej systemem podatkowym.
"Chcemy przestać udawać, że składka zdrowotna nie jest podatkiem. Tak, to jest podatek. On powinien być sprawiedliwy, uczciwy - ani niski ani wysoki, ale po prostu sprawiedliwy społecznie - przewidywalny, stabilny, tak żeby przedsiębiorcy i pracownicy mogli sobie te obciążenia planować" - podkreśliła Dziemianowicz-Bąk.
Zdaniem szefowej MRPiPS "ci, którzy zarabiają więcej powinni w większym stopniu dokładać się do finansowania usług publicznych". "My nie zgadzamy się na pozbawianie ochrony zdrowia kilku miliardów po to, żeby garstce, tak naprawdę mniejszości polskiego społeczeństwa dać jakieś prezenty kosztem tych, którzy będą musieli dodatkowo łożyć na ten system" - stwierdziła.
Przyznała, że w koalicji zdarzają się różnice zdań i "trzeba wypracować kompromis". "My mówimy jasno: w tym kształcie, w jakim ten projekt - nie mówię o środkach trwałych, bo na to się zgodziliśmy - przewidziany na wejście z życie w 2026 r., dotyczący składki zdrowotnej, występuje, my go nie poprzemy" - stwierdziła.
Wyraziła nadzieję, że uda się znaleźć kompromisowe rozwiązanie pomiędzy propozycjami Lewicy a rozwiązaniami postulowanymi przez koalicjantów.
Według wstępnego harmonogramu prac, w środę posłowie zajmą się jednym z dwóch rządowych projektów ws. składki zdrowotnej. Projekt przygotowany przez Ministerstwo Zdrowia przewiduje, że przychody ze sprzedaży środków trwałych (np. nieruchomości) nie będą wchodziły do podstawy naliczania składki zdrowotnej. Wejście w życie przepisów wynikających ze zmian w ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych planowane jest na 1 stycznia 2025 r.
Autopoprawka do tego projektu, przygotowana przez Ministerstwo Finansów, zakłada zmniejszenie od 2025 r. minimalnej podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie zdrowotne dla przedsiębiorców do 75 proc. minimalnego wynagrodzenia. Według rządu na zmianie skorzysta ok. 934 tys. przedsiębiorców: osoby o najniższych dochodach lub stracie zaoszczędzą dzięki temu do ok. 105 zł miesięcznie. Rząd zapewnia, że w budżecie na 2025 r. zarezerwowano środki, które mają wyrównać wpływy do NFZ zmniejszone po obniżeniu składki zdrowotnej. Zaznaczono, że koszt tego rozwiązania dla budżetu państwa to ok. 945 mln zł.
Drugi rządowy projekt jest szerszy i zakłada obniżkę składki zdrowotnej dla części przedsiębiorców od 2026 r.(PAP)
iżu/ mark/ ktl/ sma/