![Zniszczony rosyjski sprzęt wojskowy wystawiony w centrum Kijowa, fot. PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO](/sites/default/files/styles/main_image/public/202308/pap_20230821_0JB.jpg?itok=aN4atoyp)
60-letnia Oksana bardzo się przestraszyła, kiedy zobaczyła nocą przejeżdżające ciężarówki, wiozące rosyjski złom wojskowy. „Póki nie założyłam okularów, bałam się, że coś się stało. Był taki hałas, tak strasznie grzmiało, że nie dało się spać. Ulżyło mi, kiedy zorientowałam się, że to zniszczony sprzęt, który jedzie na Chreszczatyk” – powiedziała kobieta w rozmowie z PAP.
42-letni Jurij obserwował z balkonu ustawianie sprzętu. „Przyznam, że poczułem się dumny, że moi bracia, nie mający wielu zasobów technicznych, potrafili obezwładnić to rosyjskie monstrum - powiedział. - Hałas przy instalowaniu tego wszystkiego w środku nocy bardzo mi przypomniał dźwięki z frontu”.
Wystawa nie jest jeszcze otwarta, nie da się z bliska obejrzeć wojennych trofeów. Jednak przechodnie z zainteresowaniem oglądają rozbite transportery i czołgi.
Jednym z nich był 73-letni Wołodymyr, który nie tylko oglądał zniszczony sprzęt i opowiadał o nim swojemu 8-letniemu wnukowi. „Zamierzaliśmy tu przyjść w Dniu Niepodległości, żeby wszystko dokładnie obejrzeć, ale skoro dzisiaj byliśmy w pobliżu, to postanowiliśmy przyjrzeć się uzbrojeniu, którym ruscy przyszli nas zabijać. Nigdy im tego nie wybaczę, że zabrali mi spokojną starość, a mojemu wnukowi – dzieciństwo” - wyznał.
24 sierpnia 1991 r. parlament w Kijowie przyjął deklarację niepodległości Ukrainy. Ponad 90 proc. głosujących obywateli poparło ją trzy miesiące później w referendum.
Z Kijowa Tatiana Artuszewska
sma/