"The Economist": Gruzja kolejną kostką domina, która wpada w ręce Putina

2024-10-28 11:04 aktualizacja: 2024-10-28, 13:33
Vladimir Putin. Fot. PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV
Vladimir Putin. Fot. PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV
Kolejna kostka domina wpada w ręce przywódcy Rosji Władimira Putina - napisał po sobotnich wyborach parlamentarnych w Gruzji, których uczciwość wzbudza wiele wątpliwości, brytyjski tygodnik "The Economist".

"Wybory w Gruzji 26 października były kluczowym momentem dla kraju niegdyś chwalonego przez Zachód za demokratyczne reformy. Jego proeuropejska opozycja postrzegała je jako - być może - ostatnią szansę na naprawienie szkód wyrządzonych przez obecny antyzachodni rząd i przywrócenie kraju na drogę do członkostwa w UE. Jeśli wierzyć oficjalnym wynikom, szansa ta najwyraźniej się oddaliła" - ocenił "The Economist", dodając, że jeśli wygrana partii Gruzińskie Marzenie zostanie potwierdzona, Kreml znajdzie się bliżej niż kiedykolwiek swojego celu, jakim jest stworzenie kolejnego państwa-klienta.

Tygodnik wyjaśnił, że od czasu inwazji Rosji na Ukrainę na początku 2022 r. Gruzińskie Marzenie wprowadziło Gruzję, niegdyś sojusznika Zachodu, na nieznane wody. Przypomniano, że rząd zajął neutralne stanowisko w sprawie wojny na Ukrainie, co rozgniewało jego prozachodnich obywateli, a także zmierza w stronę autorytaryzmu, wykazując gotowość do bicia i zastraszania protestujących i przeciwników politycznych.

Chociaż Gruzja ubiegała się o status kandydata do UE (i otrzymała go w grudniu ubiegłego roku), rząd szybko zaczął to sabotować, częściowo poprzez ciągłą krytykę Zachodu. W efekcie rozmowy akcesyjne są obecnie zawieszone - dodał brytyjski tygodnik.

Jak uważa "The Economist", wynik wyborów jest zarówno efektem kampanii partii rządzącej, która promowała rozbudowane teorie spiskowe, że "Globalna Partia Wojny" z Zachodu próbuje zainstalować gruzińską opozycję u władzy, aby wciągnąć kraj w wojnę z Rosją i zestawiała obrazy rozdartej wojną Ukrainy z obrazami dobrze prosperującej Gruzji - i to do pewnego stopnia przyniosło efekt - jak też poważnych, choć trudnych do oszacowania, nieprawidłowości w czasie wyborów.

Tygodnik dość pesymistycznie ocenił perspektywy dla Gruzji. "Skala zwycięstwa Gruzińskiego Marzenia (i być może oszustw) odebrała opozycji wiatr w żagle. Ulice centrum Tbilisi były niepokojąco puste po ogłoszeniu pierwszych wyników. Sytuacja ta przypominała tę po poprzednich wyborach parlamentarnych w 2020 r., kiedy twierdzenia opozycji o powszechnych oszustwach nie zostały poparte przez zachodnie rządy. Protesty szybko wygasły. Tym razem nadal istnieje możliwość, że z opóźnieniem nastąpi wzrost protestów. Siły zbrojne, które w najgorszym przypadku będą musiały wybrać stronę, skłaniają się ku Ameryce. Ale największą obawą jest to, że Gruzja teraz po cichu oddala się od Zachodu" - podsumował "The Economist".

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)

bjn/ szm/ pap/