W środowym komentarzu PIE poinformowało, że dynamika wzrostu PKB wzrosła w 4 kwartale z 0,5 proc. do 1 proc. r/r, a polska gospodarka wraca na ścieżkę wzrostu. PIE zapowiedziało, że w tym roku zobaczymy wyraźnie przyspieszenie aktywności gospodarczej, a głównym motorem będzie konsumpcja.
Wskazano, że głównymi motorami wzrostu w zeszłym roku były inwestycje oraz nadwyżka w handlu międzynarodowym, zwrócono uwagę, że na wynikach ciążył natomiast spadek konsumpcji. Eksperci PIE oceniają, że w 2024 roku będziemy obserwować odwrócenie tych tendencji – konsumpcja odbije wraz ze wzrostem płac realnych, natomiast wyniki inwestycji i handlu zagranicznego nieco osłabną.
Jak podkreślono w komentarzu, GUS wskazuje, że PKB po korekcie o czynniki sezonowe nie zmieniło się względem poprzedniego kwartału. "Wyniki wyrównane sezonowo powstają po przeliczeniu danych specjalnym algorytmem, który eliminuje efekty związane ze świętami, porami roku oraz pogodą. Ze względu na specyfikę tego procesu nawet historyczne dane po wyrównaniu sezonowym zmieniają się po dodaniu nowych obserwacji. W konsekwencji, przykładamy nieco mniejszą uwagę do tego ujęcia danych o PKB" - wskazali eksperci PIE.
Poinformowali, że instytucje międzynarodowe oraz konsensusy prognoz komercyjnych spodziewają się znacznego przyśpieszenia wzrostu gospodarczego – "obecnie prognozy orbitują wokoło 2,8 proc. w 2024 oraz 3,3-3,4 proc. w 2025 roku". Zaznaczono, że wyniki mogą być minimalnie niższe w przypadku dużej skłonności Polaków do odbudowy oszczędności albo dodatkowych negatywnych zaskoczeń w handlu. Eksperci dodali, że nawet w takim wypadku zobaczymy wyraźne przyśpieszenie dynamiki gospodarczej. (PAP)