Ekspert: chorwacki prezydent postrzegany jako ostatni bastion chroniący przed władzą rządu
Ogromna część opinii publicznej Chorwacji postrzega prezydenta Zorana Milanovicia jako ostatni bastion chroniący kraj przed wszechwładzą rządzącej Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ) - powiedział PAP Neven Barković, komentator chorwackiego portalu Index. tłumacząc popularność polityka przed II turą wyborów prezydenckich.

Barković tłumaczy w ten sposób popularność prezydenta przed drugą turą wyborów, która odbędzie się w niedzielę. Przeszli do niej ubiegający się o reelekcję Milanović i kandydat rządzącej HDZ Dragan Primorac, których poparcie w sondażach wynosi odpowiednio 49,11 i 19,37 proc.
"Wynik pierwszej tury nie był dla mnie zaskoczeniem, chociaż prezydent zdobył więcej głosów niż przewidywały sondaże. Milanović jest obecnie najpopularniejszym politykiem w Chorwacji. Znaczna część społeczeństwa postrzega go jako 'ostatni bastion obrony' przed wszechwładzą HDZ, mimo że głowa państwa ma w Chorwacji bardzo niewielkie uprawnienia" - zauważył Barković.
Dodał, że "werbalne ataki na partię rządzącą są jednym z głównych powodów jego popularności".
Rozmówca PAP przyznał, że w ciągu dwóch tygodni pomiędzy pierwszą i drugą turą wyborów "prezydent Milanović, świadom swojej popularności i dobrych wyników w sondażach, kontynuował minimalistyczną kampanię".
"Kandydat HDZ z kolei wyraźnie zaostrzył retorykę, przesuwając się jeszcze mocniej w prawo" - podkreślił komentator, zastrzegając, że "nikt nie spodziewa się, żeby ta zmiana przyniosła znaczące rezultaty".
Mówiąc o różnicach pomiędzy dwoma kandydatami, Barković zwrócił uwagę na ich stosunek do polityki zagranicznej. "Milanović nieustannie kwestionuje decyzje UE i NATO oraz wsparcie Zachodu dla Ukrainy, Primorac zaś - w przypadku wygranej - niewątpliwie podążałby za polityką rządu na czele z (premierem) Andrejem Plenkovićem, który jest zdecydowanie proukraiński i proeuropejski" - dodał.
Prezydent Chorwacji sprzeciwił się w 2024 roku udziałowi chorwackich żołnierzy w natowskiej misji NSATU, mającej koordynować dostawy uzbrojenia, amunicji i sprzętu wojskowego, a także szkolić ukraińskich żołnierzy. W czasie trwającej kampanii postulat ten wielokrotnie powtarzał.
Chorwacki komentator ocenił, że ewentualna reelekcja Milanovicia nie wpłynie znacząco na politykę Chorwacji względem Ukrainy i rolę kraju w NATO i UE, chociaż prezydent "nie zrezygnuje z podobnej retoryki". "Chociaż Milanović nie zmieni poglądów ani wypowiedzi, nie sądzę też, żeby je zaostrzył. Kompetencje prezydenta są w chorwackim systemie politycznym bardzo ograniczone, dlatego też nie sądzę, żeby Milanović wpłynął na stosunek Chorwacji do wojny na Ukrainie" - podsumował rozmówca PAP.
Jakub Bawołek (PAP)
jbw/ fit/ know/