Ekspert: kandydatura Iohannisa na szefa NATO to ma być plan B

2024-03-12 19:24 aktualizacja: 2024-03-12, 20:48
Prezydent Rumunii Klaus Iohannis, fot. PAP/EPA/ROBERT GHEMENT
Prezydent Rumunii Klaus Iohannis, fot. PAP/EPA/ROBERT GHEMENT
Kandydatura prezydenta Rumunii Klausa Iohannisa na sekretarza generalnego NATO może być pewnym planem B na wypadek braku konsensusu wokół holenderskiego kandydata Marka Ruttego – powiedział PAP we wtorek rumuński analityk ds. wojskowości Claudiu Degeratu.

„Szanse jego oceniam jako "50 na 50". Mark Rutte w charakterze kandydata ma oczywiście silną pozycję oraz cieszy się poparciem USA i innych ważnych krajów. Jednocześnie jednak musimy uwzględnić, że jeśli nie będzie konsensusu w jego sprawie, to będzie potrzebny plan B, który być może łatwiej pozwoli osiągnąć porozumienie” – mówi Degeratu. Rumunia, jak ocenia, może być w lepszej sytuacji, by „zaoferować konsensus”.

Degeratu przypomina, że „niektóre kraje są bardzo niechętne, by poprzeć Ruttego” i wymienia m.in. Węgry oraz Turcję, które otwarcie wypowiadały się przeciwko tej kandydaturze.

„Rumunia i Węgry mają relacje skomplikowane, ale jednak szczególne i łatwiej może być się porozumieć z Viktorem Orbanem właśnie Bukaresztowi” – ocenia ekspert.

Jak konstatuje, na rzecz Iohannisa może grać niezadowolenie na wschodzie i południu, bo po raz kolejny na stanowisko szefa NATO pretenduje „kandydat Północy”.

„Myślę, że Iohannis zdołał omówić swoją potencjalną kandydaturę, szczególnie z krajami wschodniej flanki i prawdopodobnie uzyskał jakieś pozytywne reakcje” – sugeruje ekspert, spekulując, że poparcie Polski, Bułgarii czy państw bałtyckich wydawałoby się w tym przypadku naturalnym.

„Kraje wschodniej flanki chcą mieć swój głos, swoją reprezentację. Jest to powiązane ze "wschodnią" agendą bezpieczeństwa. Z tym, jak ryzyka postrzegają kraje, znajdujące się bliżej potencjalnych zagrożeń” – dodaje Degeratu.

Rozmówca PAP ocenia przy tym, że nieprzypadkowo na ogłoszenie decyzji Iohannisa wybrana została data 12 marca, czyli dokładnie 25 rocznica pierwszego rozszerzenia NATO na Wschód – o Polskę, Węgry i Czechy. „To data symboliczna dla krajów wschodniej flanki NATO” – zaznacza.

We wtorek w czasie konferencji prasowej prezydent Rumunii ogłosił, że zamierza ubiegać się o stanowisko szefa NATO.

Jak przypomina agencja Reutera, wiele państw członkowskich dotąd wyraziło poparcie dla kandydatury premiera Ruttego, jako przyszłego sekretarza generalnego Sojuszu.

W lutym w mediach pojawiła się nieoficjalna informacja o tym, że Rumunia oficjalnie powiadomiła sojuszników z NATO, że chce zaproponować kandydaturę Iohannisa na sekretarza generalnego po odejściu Jensa Stoltenberga.

W tym roku upływa druga i ostatnia kadencja Iohannisa na stanowisku prezydenta Rumunii. Wiadomo, że po zakończeniu sprawowania urzędu polityk chciałby przenieść się do międzynarodowej polityki. Bloomberg pisał m.in., że prezydent Rumunii chciałby zająć stanowisko szefa Rady Europejskiej po tym, gdy opuści je przedterminowo obecny przewodniczący Charles Michel, który ostatecznie wycofał swoją rezygnację. Pojawiały się również spekulacje na temat innych ważnych stanowisk w UE, o które mógłby się starać Iohannis.

 

Z Bukaresztu Justyna Prus (PAP)

sma/