"Ten pakiet oznacza setki egzemplarzy sprzętu i jeszcze więcej amunicji i jest kluczową sprawą dla Ukrainy. Miesiące impasu i oczekiwania utrudniały Ukraińcom zarówno bieżącą walkę, jak i planowanie przyszłych działań" – mówi PAP Mariusz Cielma, ekspert ds. wojskowości, redaktor naczelny „Nowej Techniki Wojskowej”.
"Jeśli rzeczywiście, tak jak zapowiada administracja amerykańska, w ciągu kilku dni zakończy się proces legislacyjny i ruszy korytarz powietrzny oraz lądowy z dostawami, to Ukraina zacznie otrzymywać w stopniu zauważalnym wsparcie w perspektywie kilku tygodni" – ocenia Cielma.
Izba Reprezentantów USA przegłosowała w sobotę cztery ustawy (w tym także pomoc dla Izraela i Tajwanu), a wśród nich długo oczekiwany pakiet pomocy dla Ukrainy, opiewający na 60,8 mld dol. Głosowali za nim wszyscy obecni kongresmeni Demokratów (210), lecz mniej niż połowa Republikanów (101 z 213). Senat zapewne przegłosuje ustawę w przyszłym tygodniu.
Do odblokowania impasu w sprawie pomocy Ukrainie doszło dzięki decyzji spikera Izby Mike'a Johnsona. Przewodniczący, po miesiącach zwłoki, zdecydował się wystąpić przeciwko skrajnemu skrzydłu swojej partii, mimo gróźb usunięcia go ze stanowiska. Przełom był możliwy m.in. dzięki postawie Demokratów, którzy sugerowali, że ochronią Johnsona przed próbami obalenia go przez skrajnych Republikanów.
"Dla zrozumienia skali tego wsparcia należy uświadomić sobie, jaka była dynamika dostaw dotychczas. Po 2022 r. Amerykanie przekazali lub obiecali Ukrainie sprzęt wart ok. 40 mld dol. W tych pakietach było m.in. 2 mln pocisków kalibru 155 mm, prawie 40 wyrzutni Himars, blisko 200 haubic 155 mm, 200 wozów Bradley i 200 transporterów Stryker. Przez ostatnie pół roku w zasadzie nie widzieliśmy istotnych dostaw" – wylicza Cielma, podkreślając, że teraz w dość krótkim czasie należy się spodziewać "dużej komasacji".
"To będzie duży i ważny zastrzyk dla Ukraińców, którzy już zapewne mają wstępne harmonogramy dostaw i wiedząc, co do nich przyjedzie w perspektywie tygodni czy miesięcy, mogą sprawniej zarządzać tym, czym jeszcze dysponują" – mówi Cielma.
Przyznaje, że zapowiedź nowych dostaw dla Ukrainy zapewne zmobilizuje Rosjan do zwiększenia intensywności ataków. "Wydaje się, że już ma to miejsce. W ciągu ostatnich dwóch dni gwałtownie wzrosła liczba kontaktów bojowych na froncie, o których raportuje ukraińskich Sztab Generalny" – mówi Cielma. Według Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) Rosjanie będą dążyć do "wykorzystania okienka" przed dotarciem nowej pomocy z USA i zintensyfikują ataki.
Według Cielmy sytuacja na froncie i dalsze losy wojny zależą "oczywiście nie tylko od pomocy z USA, ale ma ona kluczowe znaczenie – zarówno materiałowe dla frontu, jak i psychologiczne – dla walczących Ukraińców i pozostałych krajów zachodnich".
"Ważne jest, jak Ukraińcy będą realizować ustawę mobilizacyjną i przygotowywać nowe siły, a także, na ile silne będzie morale w armii i całym społeczeństwie. Oczywiście ważnym czynnikiem będzie też forma i zdolności przeciwnika, który potrafi dostosowywać się do warunków tej wojny i zdołał zbudować własną koalicję państw przychylnych, złożoną z Iranu, Korei Północnej, pośrednio – Chin" – zaznacza Cielma.
Justyna Prus (PAP)
ep/