Ekspert o wyborach w Kosowie. "Premier zaadaptuje się do stanowiska Trumpa i złagodzi ton wobec Serbii"
W przypadku wygranej w wyborach parlamentarnych w Kosowie i przedłużenia swojego mandatu, premier Albin Kurti zaadaptuje się do stanowiska nowej administracji USA, a także złagodzi ton w relacjach z Belgradem i mniejszością serbską w Kosowie - ocenił w rozmowie z PAP Jakub Bielamowicz z Instytutu Nowej Europy.

W niedzielę w Kosowie odbywają się wybory parlamentarne; obecny premier i jego partia Samostanowienie walczą w nich o kolejny czteroletni mandat. Rząd Kurtiego jest pierwszym w historii kraju, który dotrwał do końca kadencji. W przedwyborczych sondażach Samostanowienie zdobywa - średnio - niewiele poniżej 50 proc. poparcia.
"Kurti od początku swojej kariery stawiał na konieczność dokończenia budowy państwowości Kosowa i stanowisko to utrzymał po zdobyciu władzy. To naturalne, że rządząc takim krajem, powinno się dążyć się do konsolidacji władzy na swoim terytorium. Zasadnym zarzutem wobec niego jest jednak to, że wybrał metody niespecjalnie delikatne, a swoich działań nie konsultował z partnerami zagranicznymi, takimi jak UE i USA, dzięki których wsparciu Kosowo jest w ogóle w stanie utrzymać się jako państwo" - zauważył rozmówca PAP, podsumowując rządy Kurtiego i kierowane przeciwko niemu zarzuty opozycji.
"(Premier) uważał, że tak silnego mandatu, jaki otrzymał w wyborach z 2021 r. (ponad 50 proc. głosów - PAP), już nie powtórzy, więc chciał wykorzystać ten czas do spełnienia swojego głównego postulatu - konsolidacji władzy państwa w jego granicach. Wiedział, że gdyby konsultował plany z partnerami zagranicznymi, celu by nie osiągnął. W mojej ocenie, w ciągu ostatniej kadencji (Kurti) odnotował w tym zakresie naprawdę wiele sukcesów" - dodał Bielamowicz.
Analityk zwrócił uwagę na to, że za rządów Samostanowienia bezrobocie w Kosowie spadło z około 30 proc. do około 10 proc., wzrosła płaca minimalna i osiągnięto najszybsze tempo wzrostu spośród krajów Bałkanów Zachodnich. "W polityce zagranicznej nastąpiło jednak bardzo widoczne ochłodzenie w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską" - zauważył rozmówca PAP.
"Za czasów rządów Kurtiego Kosowo pojawiało się na nagłówkach światowych gazet w kontekście zamieszek i konfliktu, co oczywiście znacznie utrudnia ściąganie do kraju inwestycji zagranicznych" - podkreślił ekspert.
Bielamowicz ocenił, że "Samostanowienie zapewne ponownie wygra wybory, jednak nie jest jasne, czy będzie w stanie utrzymać komfortową, samodzielną większość". Mówiąc o głównych konkurentach obecnej ekipy rządzącej, analityk zwrócił szczególną uwagę na "kryzys przywództwa".
"Demokratyczna Liga Kosowa (LDK) oraz Demokratyczna Partia Kosowa (PDK) cierpią na kryzys przywództwa. Liderzy PDK są sądzeni za zbrodnie wojenne w Hadze, a LDK wciąż nie doczekało się godnego następcy legendarnego Ibrahima Rugovy, lidera pokojowego ruchu oporu wobec władz serbskich i jugosłowiańskich" - zaznaczył ekspert.
"Partie te nadal są utożsamiane z korupcją i rozkradaniem powstającego państwa. Na ich tle Kurti, nawet po czterech latach rządzenia, jawi się jako polityk pryncypialny, nastawiony reformistycznie i prorozwojowo" - dodał.
Komentując wpływ wyboru Donalda Trumpa na prezydenta USA na sytuację w Kosowie, Bielamowicz wyraził pogląd, że "drugie rządy Kurtiego byłyby dla niego, w tej sytuacji, zdecydowanie trudniejsze". "Premier Kosowa brał udział w konwencjach Demokratów, wyraźnie na nich stawiając. Myślę jednak, że polityka Trumpa będzie ukierunkowana na stabilizację Bałkanów. Kurti złagodzi ton, adaptując się do warunków przedstawianych przez Trumpa" - podsumował rozmówca PAP.
Jakub Bawołek (PAP)
jbw/ szm/ ał/