O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Ekspert: Przed nami miesiące wojny pozycyjnej na Ukrainie

Ani Ukraińcy, ani Rosjanie nie mają obecnie zdolności do istotnego przełamania sytuacji na froncie – powiedział PAP analityk wojskowy Mariusz Cielma. Po nieudanej kontrofensywie armia ukraińska przeszła do obrony strategicznej. Wojska rosyjskie przejęły inicjatywę, ale nie mają istotnych sukcesów.

Ukraińscy żołnierze. Fot. PAP/AA/ABACA
Ukraińscy żołnierze. Fot. PAP/AA/ABACA

Jak mówi Cielma, redaktor naczelny „Nowej Techniki Wojskowej”, latem i wczesną jesienią 2023 roku wszyscy patrzyli na południe, gdzie trwała ukraińska kontrofensywa, która ostatecznie nie przyniosła optymistycznych rezultatów, zakładanych przez Kijów.

„Teraz na tym odcinku frontu jest wyciszenie. Ukraińskie włamanie zamarło. Siły ukraińskie nie były w stanie poważniej przełamać linii frontu na południu, co wynikało zarówno z niewystarczającej ilości sprzętu, przygotowania wojsk do dużej operacji, jak i z tego, że Rosjanie zbudowali tam bardzo głębokie linie obronne” – uważa ekspert.

Więcej

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Fot. PAP/Viktor Kovalchuk
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Fot. PAP/Viktor Kovalchuk

Prezydent Ukrainy: osłabienie presji na Rosję wydłuża wojnę o kolejne lata

„Ukraińcy, co sami już ogłosili, przeszli do obrony strategicznej. Inicjatywa jest już od co najmniej kilku tygodni po stronie Rosjan i skupia się przede wszystkim na wschodzie. Główne punkty tych ataków to Awdijiwka, Marjinka, Bachmut, gdzie teraz znowu aktywniejsi są Rosjanie, a także rejon Kupiańska w obwodzie charkowskim” – relacjonuje Cielma. Jak jednak zaznacza, pomimo dość dobrej pozycji i uporczywych ataków, Rosjanie „nie mają spektakularnych sukcesów”.

„I nie będą mieć. Mówimy o zdobyciu pojedynczych bardzo małych miejscowości, w zasadzie punktów na mapie. O przesunięciach w skali kilkuset metrów, maksymalnie paru kilometrów w ciągu kilku tygodni. Rosjanie chwalą się zajęciem tego gruzowiska, które pozostało po Marjince, ale to jest w najlepszym razie sukces symboliczny” – ocenia Cielma.

Przyznaje, że po obu stronach nie ma obecnie potencjału do dużej operacji.

„Ukraińcy są w obronie. Na froncie nie widać tego najbardziej zaawansowanego sprzętu zachodniego, jak Abramsy czy nawet polskie Rosomaki, mniej widzimy po stronie rosyjskiej komunikatów o zniszczonych Leopardach czy Strykerach. Moim zdaniem Ukraińcy teraz głęboko się okopują i nie używają części elitarnych sił, trzymają je w odwodzie na wypadek ewentualnego, raczej tylko lokalnego włamania ze strony rosyjskiej” – wyjaśnia Cielma.

Zadanie wojsk ukraińskich to maksymalne niszczenie rosyjskich zasobów przy minimalizacji strat. „W jednej z ukraińskich wypowiedzi była informacja, że na każdy zdobyty kilometr kwadratowy, Rosjanie tracą 400 ludzi” – dodaje.

Rosjanie, jak zaznacza ekspert, ciągle „mają liczby”.

„Dysponują zasobami ludzkimi, słyszymy, że tu czy tam koncentrują większy siły do ewentualnych ataków. Jednocześnie, gdy spojrzy się na jakość tego żołnierza, np. jeśli sądzić po jeńcach, to nie jest ona wysoka” – ocenia rozmówca PAP.

„Możemy w następnych tygodniach czy miesiącach zobaczyć doniesienia o jakichś rosyjskich postępach lokalnych, jednak żadna spektakularna operacja nie powinna mieć miejsca” – konstatuje.

Dla strony ukraińskiej kluczowe będzie wsparcie ze strony Zachodu.

Więcej

Kreml. Fot.PAP/ Grzegorz Michałowskii
Kreml. Fot.PAP/ Grzegorz Michałowskii

Brytyjskie ministerstwo obrony: Rosja wzmacnia zasoby i personel Rosgwardii

„Obecny stan może utrzymać się przez kolejne kilka miesięcy, na pewno do lata. Ale Ukraińcy stoją przed poważnymi wyzwaniami w zakresie dostaw i rezerw. Od grudnia nie słyszeliśmy już o większych pakietach pomocowych od USA. Ważą się losy pieniędzy dla Ukrainy na armię w Kongresie amerykańskim. Przeciąga się sprawa wsparcia unijnego, które ma pójść na funkcjonowanie państwa. Po obu stronach jest problem z amunicją, jednak według nieoficjalnych danych wywiadowczych, Rosja dostała dużą liczbę pocisków od Korei Północnej” - wylicza Cielma.

Dostawy z Korei Płn. na poziomie 1-2 mln pocisków rocznie, wraz z krajową produkcją, pozwoliłyby Rosji utrzymać ostrzał na poziomie 10 tys. pocisków dziennie. Jak mówi Cielma, wedle dostępnych szacunków, obecnie Rosjanie zużywają dziennie właśnie ok. 10 tys. pocisków, a Ukraińcy – 2 tys.

„Po stronie ukraińskiej ten problem jest poważny. Na Zachodzie nie ma takiej mobilizacji i zdolności, które pozwoliłyby dostarczyć porównywalną ilość amunicji. NATO podpisało kontrakt na 220 tys. pocisków artyleryjskich do końca 2025 roku, ale to jest skromna liczba. Jest też problem zużycia sprzętu. Np. lufy artyleryjskie, przewidziane na 2-3 tys. strzałów, na Ukrainie oddają ich dwa razy więcej. Na Zachodzie nikt nie zamawiał dodatkowych luf, bo nie było świadomości, że taka może być intensywność użycia broni” – twierdzi Mariusz Cielma. (PAP)

ep/

Zobacz także

  • Miejsce ataku rakietowego, który uderzył w budynek mieszkalny w Kijowie na Ukrainie. Fot. PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO
    Miejsce ataku rakietowego, który uderzył w budynek mieszkalny w Kijowie na Ukrainie. Fot. PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO

    Trump o rosyjskim bombardowaniu Kijowa: Władimirze, przestań!

  • Kaja Kallas. Fot. PAP/EPA/OLIVIER HOSLET
    Kaja Kallas. Fot. PAP/EPA/OLIVIER HOSLET

    Kallas: Rosja popełniła błąd, atakując w 2022 r. Ukrainę

  • Prezydent USA Donald Trump. Fot. PAP/EPA/SHAWN THEW
    Prezydent USA Donald Trump. Fot. PAP/EPA/SHAWN THEW

    Trump: mam nadzieję, że ws. Ukrainy zrobimy coś, co "wyrasta ponad wszystko"

  • Żołnierz Ukraińskich Sił Lądowych. Fot. EPA/Sergey Kozlov
    Żołnierz Ukraińskich Sił Lądowych. Fot. EPA/Sergey Kozlov
    Specjalnie dla PAP

    Ołeksandr Myched: literatura ma moc - dokumentuje zbrodnie, ale nie pomoże przeżyć wojny [wywiad]

Serwisy ogólnodostępne PAP