Ekspert: publiczny charakter konfliktu w Grupie Polsat Plus jest katastrofalny wizerunkowo

2024-09-28 16:32 aktualizacja: 2024-09-29, 13:18
Zygmunt Solorz. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Zygmunt Solorz. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Konflikt w Grupie Polsat Plus jest katastrofalny wizerunkowo, zastanawia jego publiczny charakter; do tej pory Zygmunt Solorz działał dyskretnie. Spadki na giełdzie są wynikiem powszechnego w firmie niepokoju - powiedział PAP komentator rynku mediów i aktualnych kwestii społecznych Jakub Bierzyński.

Według eksperta trudno jest przewidzieć trajektorię konfliktu w spółce, a tym samym wpływ obecnych okoliczności na sytuację wewnętrzną w spółkach należących do Grupy Polsat Plus. Bierzyński stwierdził, że mimo osamotnienia w konflikcie, dzieci pana Solorza mają pewne poparcie w spółkach należących do ojca. Dowodem na to jest fakt, że Zygmuntowi Solorzowi nie udało się odwołać swojego syna, Piotra Żaka, z funkcji prezesa zarządu Polsatu. Ekspert uznał to za przyczynę wybuchu konfliktu. Dodał, że kontrolę właścicielską nad spółkami nadal sprawuje Zygmunt Solorz, więc to on decyduje o przyszłości swoich firm.

"Rozwój sytuacji zależy od tego, czy Solorzowi uda się opanować sytuację w spółkach i czy dojdzie do porozumienia z członkami rodziny, czy kontynuowany będzie wyniszczający firmę konflikt" - powiedział, podkreślając, że jego cena może być bardzo wysoka: upadek morale organizacji, niepokój wśród pracowników oraz frustracja.

Bierzyński stwierdził, że spadki na giełdzie akcji Grupy Polsat Plus są wynikiem tego niepokoju i zależą od tego, jak konflikt będzie zaciekły, trwały i na jakie koszty narazi firmę. Zaznaczył, że liczne obawy związane z konfliktem są powszechnie podzielane, więc akcjonariusze mają powody do zmartwień.

Bierzyński podkreślił, że konflikt, który angażuje całą organizację i wszystkich pracowników jest bardzo szkodliwy, a wręcz katastrofalny wizerunkowo. Nadmienił, że zastanawiający jest jego publiczny charakter; do tej pory Solorz znany był ze skrytości swoich działań, nie obwieszczał ich publicznie, działał dyskretnie. Taka zmiana stylu zarządzania i komunikacji jest, zdaniem eksperta, zaskakująca.

Zapytany o potencjalne zmiany w radach nadzorczych, Bierzyński powiedział, że zależą one od wewnętrznych rozgrywek w radach nadzorczych i zarządach poszczególnych spółek, a także od tego, jakie interesy kierują poszczególnymi członkami i które osoby opowiedziały się za którą frakcją konfliktu. "Zygmunt Solorz nadal sprawuje kontrolę nad tymi firmami; myślę, że prędzej czy później dopnie swego, dalej będzie nimi zarządzał poprzez wynajętych menadżerów" - ocenił ekspert.

Zygmunt Solorz zapowiedział odwołanie dzieci ze stanowisk

Założyciel, główny akcjonariusz Grupy Polsat Plus Zygmunt Solorz w datowanym na czwartek 26 września liście do pracowników, do którego dotarła PAP, zapowiedział działania, których konsekwencją ma być odwołanie jego dzieci z władz spółek Grupy. W liście do pracowników Grupy Zygmunt Solorz potwierdza, że jego dzieci wysłały do Zarządów i Rad Nadzorczych spółek Grupy list, który został upubliczniony. O liście napisała w czwartek "Gazeta Wyborcza". Według niej, trójka dzieci Zygmunta Solorza pisze w nim do menedżerów czterech najważniejszych spółek biznesmena, że dobro tych spółek jest zagrożone przez osoby, które chcą przejąć kontrolę nad biznesem. Grupa Polsat Plus za pośrednictwem Grupy Cyfrowy Polsat kontroluje m.in. w 100 proc. telekomunikacyjne firmy Polkomtel i Netię, oraz Telewizję Polsat i Grupę Interia.pl. Ma też kontrolne udziały w energetycznej grupie ZE PAK oraz w firmie deweloperskiej Port Praski.

Notowania akcji Cyfrowego Polsatu w dniu ujawnienia listu dzieci Solorza do menedżerów spadły o 7,5 proc. W piątek kurs się ustabilizował i na zamknięciu sesji rósł o 0,7 proc. (PAP)

zs/ drag/ mow/ ał/