Ekspert: Putin skorzystał na wizycie Orbana, kiedyś traktowałby ją jako upokorzenie

2024-07-06 15:10 aktualizacja: 2024-07-07, 10:51
Premier Węgier Viktor Orban oraz Prezydent Rosji Vladimir Putin. Fot. PAP/EPA/YURI KOCHETKOV
Premier Węgier Viktor Orban oraz Prezydent Rosji Vladimir Putin. Fot. PAP/EPA/YURI KOCHETKOV
Władimir Putin skorzystał na wizycie premiera Węgier Viktora Orbana w Moskwie – ocenił w rozmowie z PAP Dmytro Tużanski, ukraiński politolog, szef Instytutu Strategii Środkowoeuropejskiej w Użhorodzie. Według niego w przeszłości taki format byłby upokorzeniem dla rosyjskiego przywódcy.

Tużanski zauważył, że Orban nie odbył „pełnej” wizyty w Moskwie, a jedynie zatrzymał się w rosyjskiej stolicy w drodze do Azerbejdżanu na szczyt Organizacji Państw Turkijskich, w której Węgry mają status obserwatora.

„Wcześniej Putin mógł postrzegać taką wizytę i prośbę jako upokorzenie: jak to jest, że oni tylko przejeżdżają?” – powiedział ekspert. „Ale teraz Putin korzysta z takiej wizyty z wezwaniami do pokoju; pokazał, że jest gotów gościć każdego zachodniego polityka, przywódcę UE, który jest gotowy rozmawiać o pokoju” – dodał.

Rozmówca PAP zauważył, że "to premier Węgier poprosił o wizytę, próbując zaprezentować się jako mediator, wysyłając sygnał do europejskich populistów, których chce przyciągnąć do tworzonej nowej grupy politycznej w Parlamencie Europejskim".

Oczywiście Orban nie jest i nie był mediatorem, ale uważa, że teraz jest na to odpowiedni czas: odbył się szczyt pokojowy w Szwajcarii, a propozycje pokojowe napływają ze wszystkich światowych stolic” – powiedział szef Instytutu Strategii Środkowoeuropejskiej.

Nie jest to pierwszy raz, kiedy Orban i Putin współpracują w tym stylu” – stwierdził Tużanski.

W październiku Orban spotkał się z izolowanym i ściganym przez Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) Putinem w Pekinie, za co był krytykowany przez zachodnich sojuszników. Politycy państw zachodnich i UE krytycznie odnieśli się również do piątkowej wizyty Orbana w Moskwie, zaznaczając, że mimo sprawowania przez Węgry półrocznej prezydencji w Radzie UE nie ma on mandatu do prowadzenia rozmów na temat pokoju na Ukrainie.

Pozostaje pytanie, jak po takich wizytach Orban planuje negocjować fundusze europejskie, które są zamrożone dla Węgier z powodu problemów z praworządnością” – zauważył Tużanski.

Ekspert spodziewa się „gorącej debaty” na temat Węgier na forum nowego Parlamentu Europejskiego, który zbierze się po raz pierwszy w połowie lipca. "W przeszłości PE był szczególnie krytyczny względem Budapesztu" – zaznaczył analityk, przypominając trwającą cały czas procedurę przeciwko Węgrom z art. 7 Traktatu o UE.

Orban chce i będzie starał się kontynuować swoją pokojową dyplomację wahadłową, a Turcja wygląda logicznie jako kolejny cel takich inicjatyw” – ocenił ekspert. Jego zdaniem premier Węgier nie ma w rzeczywistości żadnego planu, a jego działanie „to populizm w czystej postaci”.

Marcin Furdyna (PAP)

pp/