Ekspert: rząd Barniera ma szansę, by "przejść labirynt" w parlamencie [WIDEO]

2024-09-06 15:00 aktualizacja: 2024-09-07, 13:41
Nowy premier Francji Michel Barnier, fot. PAP/EPA/MOHAMMED BADRA
Nowy premier Francji Michel Barnier, fot. PAP/EPA/MOHAMMED BADRA
Ekspert paryskiego think tanku ECFR Paweł Zerka ocenia, że rząd nowego premiera Francji Michela Barniera ma szansę przetrwać ewentualne wotum nieufności i "przejść labirynt", lawirując między siłami politycznymi. Być może jednak jest rządem na rok, do ponownego rozwiązania parlamentu.

"Barnier jest dobrym kandydatem. Po pierwsze, ma rozeznanie w kwestiach gospodarczych, a trzeba uchwalić budżet. Jednocześnie ma doświadczenie unijne, a Francja jest w (trakcie) procedury (nadmiernego) deficytu" - powiedział PAP Zerka. Jego zdaniem nie jest wykluczone, że Barnier "jest kandydatem, który ma uspokoić różne punkty zapalne". Polityk ma szansę "zbudować coś stabilnego, ale nie musi, bo być może "plan B" jest taki, że za rok Francja znowu pójdzie do nowych wyborów" (gdyby prezydent Emmanuel Macron znów rozwiązał parlament - PAP).

Analityk przypomniał, że Barnier jest obecny w polityce około 50 lat, dwukrotnie był komisarzem unijnym, a we Francji - czterokrotnie ministrem i wielokrotnie – parlamentarzystą. Znany jest jako osoba szukająca kompromisu i "ma szansę, by połączyć różne środowiska, przede wszystkim centrum i prawicę". Fakt, że Barnier był negocjatorem unijnym w negocjacjach z Wielką Brytanią (nt. brexitu), tworzy zdaniem eksperta "pewną wiarygodność", dającą szanse, że jednak "uda mu się jakoś ten labirynt z powodzeniem przejść".

Ekspert zaznaczył, że "założenie jest takie, że rząd Barniera nie zostanie skreślony przez Marine Le Pen (przywódczynię skrajnej prawicy-RN) i dzięki temu przetrwa ewentualne głosowanie nad wotum nieufności" w parlamencie. Pytanie więc polega na tym, "co będzie musiał Barnier dać skrajnie prawicowej stronie, żeby nie zagłosowała przeciwko niemu". Zerka przypomniał, że Barnier mówił o kwestiach migracyjnych "językiem zbliżonym do skrajnej prawicy" w 2021 roku, gdy brał udział w prawyborach w prawicowej partii Republikanie.

Zarazem - zastrzegł analityk - nowy premier "jest dość postępowy w niektórych kwestiach, które są kojarzone z lewicą", i od dawna np. interesował się zmianami klimatu.

Gdyby więc Barnierowi udało się zbudować stabilny rząd, który "reprezentowałby więcej wrażliwości niż tylko prawicowo-centrowa", to wówczas nawet gdyby Le Pen miała pokusę jego "utrącenia", taki gabinet "mógłby dostać "koło ratunkowe" przynajmniej z części lewej strony (parlamentu) i przetrwać (wotum nieufności)" - prognozuje Paweł Zerka.

"Wiele zależy od tego, jakich ministrów zaproponuje Barnier. Będzie się on na pewno w tej mierze konsultował z prezydentem Macronem. Pytanie, na ile ten zaproponowany skład będzie rzeczywiście na tyle odzwierciedlał różne stronnictwa polityczne – tak, aby uniknąć scenariusza, w którym wiele stronnictw sprzymierzy się przeciwko Barnierowi, gdyby doszło do głosowania nad wotum nieufności w Zgromadzeniu Narodowym" - wskazał ekspert.

Skład rządu Barniera i jego program dadzą już wkrótce odpowiedź, jak nowy gabinet chce się pozycjonować i "czy stara się zbudować pomosty również z innymi częściami sceny politycznej, czy też stawia faktycznie na ten główny pomost ze skrajną prawicą, skazując się na pewne ustępstwa, na przykład - w polityce migracyjnej" - powiedział rozmówca PAP.

Europejska Rada Spraw Zagranicznych (ECFR) to think tank o ogólnoeuropejskim zasięgu, wśród jego założycieli są byli premierzy, dyplomaci i naukowcy. ECFR ma biura w: Berlinie, Londynie, Madrycie, Paryżu, Rzymie, Sofii, Warszawie i Waszyngtonie.

 

Z Paryża Anna Wróbel (PAP)

sma/