"Partnerzy NATO czują się zaniepokojeni nieuczestniczeniem Węgier w nowych ramach NATO i potencjalnie przyszłej misji mającej na celu wsparcie Ukrainy" – mówi analityk.
Jego zdaniem strategicznym celem środowej podróży Stoltenberga do Budapesztu było "zabezpieczenie tych ram i misji oraz zapobieżenie węgierskiej blokadzie, która mogłaby wyrządzić Ukrainie znaczne szkody w krytycznym okresie obrony tego kraju przed rosyjską inwazją".
W środę na wspólnej konferencji prasowej Orban poinformował, że Węgry nie będą blokować decyzji NATO w sprawie Ukrainy, które popierają inne państwa członkowskie, ale też nie chcą w nich uczestniczyć.
W ostatnim czasie rząd w Budapeszcie zajął odmienne stanowisko w sprawie wzmocnienia roli koordynacyjnej NATO w transferze broni na Ukrainę i szkoleniu ukraińskich żołnierzy.
Według Hegedusa polityczny kompromis między Stoltenbergiem a Orbanem przyszedł stosunkowo szybko, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że Węgry przez kilkanaście miesięcy blokowały przystąpienie Finlandii i Szwecji do NATO.
Zdaniem analityka pewną rolę mógł tu odegrać "sygnał dyplomatyczny", wysłany przez partnerów z Bukareszteńskiej Dziewiątki po szczycie w Rydze, że "Węgry mogą zostać wykluczone z formatu ze względu na prorosyjską linię tego kraju".
W piątek Stoltenberg ogłosił na konferencji prasowej w Brukseli, że NATO będzie odgrywać większą rolę w koordynacji pomocy wojskowej dla Ukrainy. "Te działania nie czynią NATO stroną konfliktu, ale wzmocnią nasze wsparcie dla Ukrainy" – dodał sekretarz generalny Sojuszu.
Z dowództwa w Wiesbaden w Niemczech NATO będzie koordynować szkolenia i przekazywanie sprzętu.
Rząd Orbana, który od dawna krytykuje udzielanie przez Zachód pomocy militarnej Kijowowi, do początku lutego blokował unijną pomoc finansową dla Ukrainy w wysokości 50 mld euro. Budapeszt występuje również przeciwko integracji Ukrainy z NATO i UE, sprzeciwiając się – bez formalnego blokowania – rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych Brukseli z Kijowem.
Z Budapesztu Marcin Furdyna (PAP)
kgr/