Ekspertka: przeciwko ratyfikacji akcesji Szwecji do NATO opowiedzieli się tureccy nacjonaliści i Kurdowie

2024-01-24 19:07 aktualizacja: 2024-01-25, 09:22
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Fot. PAP/EPA, Jonas Ekstroemer
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Fot. PAP/EPA, Jonas Ekstroemer
Przeciwko ratyfikacji wniosku o akcesję Szwecji do NATO opowiedzieli się nacjonaliści z Dobrej Partii (IYI), a prokurdyjska Ludowa Partia Równości i Demokracji (DEM) zbojkotowała głosowanie ze względu na to, że jej zdaniem negocjacje ze Szwecją odbywały się kosztem licznej tam mniejszości kurdyjskiej i ich praw politycznych - mówi PAP Zuzanna Krzyżanowska z Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW).

Parlament Turcji ratyfikował we wtorek zdecydowaną większością głosów wniosek Szwecji o przystąpienie do NATO. Ustawę będzie musiał jeszcze podpisać Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan.

"Debata nad członkostwem Szwecji w NATO odbyła się przy stosunkowo niskiej liczbie deputowanych (346 z 600). Przeciw zagłosowała nacjonalistyczna i opozycyjna IYI. Jej przedstawiciele tłumaczyli swoją decyzję tym, że ich zdaniem Szwecja nie wywiązała się (z zobowiązań) z turecko-fińsko-szwedzkiego memorandum i nie podjęła wystarczających środków w sprawie walki z kurdyjskimi ugrupowaniami terrorystycznymi na swoim terytorium" - zauważa ekspertka OSW.

"Natomiast prokurdyjska i lewicowa DEM w znakomitej większości zbojkotowała głosowanie - ze względu na to, że ich zdaniem negocjacje ze Szwecją odbywały się kosztem licznej tam mniejszości kurdyjskiej i jej praw politycznych. Warto też zauważyć, że DEM co do zasady sprzeciwia się uczestnictwu Turcji we wszelkiego rodzaju sojuszach wojskowych" - dodaje.

W rozmowie z turecką telewizją TELE1 przedstawiciel Republikańskiej Partii Ludowej (CHP) - największego opozycyjnego ugrupowania, którego przedstawiciele razem z koalicją rządzącą głosowali za wnioskiem Szwecji - wyjaśnił, że partia "opowiada się za rozszerzaniem NATO". "Chociaż krytykowaliśmy sposób dyskutowania o tej kwestii i politykę rządu, co do zasady chcemy rozszerzenia Sojuszu" - powiedział Oguz Kaan Salici.

"CHP skrytykowała ugrupowanie rządzące za to, że nie potrafiło ono dotąd uzyskać zgody amerykańskiego Kongresu na zakup i modernizację myśliwców F-16, choć formalnie obie te kwestie nie są ze sobą powiązane" - podkreśliła rozmówczyni PAP.

"Podczas debaty w tureckim parlamencie podnoszono argumenty z zakresu polityki zagranicznej, bezpieczeństwa międzynarodowego i tureckiej pozycji w NATO. Szczególnie ważne dla tureckich deputowanych okazało się zagadnienie obecności kurdyjskich ugrupowań na terenie Szwecji" - wskazała Krzyżanowska, podsumowując wtorkową debatę w tureckim parlamencie.

Spełniając warunki postawione przez Ankarę, Sztokholm zobowiązał się do zaostrzenia przepisów antyterrorystycznych, aby pomóc Turcji w zwalczaniu kurdyjskich organizacji skupionych wokół Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). Wielu Kurdów sympatyzujących z tą organizacją przez lata znajdowało schronienie w Szwecji, otrzymując azyl polityczny.

Komentując czas i okoliczności przegłosowania w parlamencie Turcji szwedzkiego wniosku, ekspertka zauważyła, że "Ankara mogła chcieć wykonać pierwszy krok", co ma pomóc jej w uzyskaniu zgody USA na sprzedaż i modernizację myśliwców F-16.

"Należy też zauważyć, że z upływem czasu kwestia szwedzkiego członkostwa w NATO straciła na znaczeniu w tureckiej debacie publicznej, a turecka polityka zagraniczna w ostatnich miesiącach skoncentrowała się na próbach łagodzenia napiętej sytuacji na Bliskim Wschodzie" - dodała Zuzanna Krzyżanowska. Jakub Bawołek

(PAP)