"Minister Sikorski zwrócił uwagę na podkreślenie wagi polskiej obecności w Unii Europejskiej, zwłaszcza wobec bardzo niestabilnej sytuacji w jakiej się znajdujemy, w sytuacji wojny za naszą wschodnią granicą" - odniosła się do wypowiedzi szefa MSZ dr Łada-Konefał.
Według wicedyrektorki, podczas wystąpienia szefa MSZ mocno wybrzmiały kwestie bezpieczeństwa w sytuacji wojny oraz konkretne kroki, które Polska już podejmuje, aby wzmocnić swoją pozycję na świecie i w Europie.
"Minister bardzo mocno podkreślił powiązanie Polski z wartościami europejskimi i to na nich chce opierać swoją politykę zagraniczną. Koniecznym jest równomierne budowanie współpracy ze Stanami Zjednoczonymi i z Unią Europejską" - zaznaczyła Łada-Konefał.
Sikorski wśród najważniejszych partnerów Polski wymienił Niemcy i Francję. Według ekspertki, te kraje są dla naszego kraju kluczowymi państwami, aby rozwijać rolę w UE, a także polskie bezpieczeństwo.
"Zmianami, o których mówił są też zmiany w retoryce oraz projektach we współpracy właśnie z Niemcami. Minister zapowiedział powrót do wielu formacji bilateralnych, które istnieją, ale przez ostatnie lata stały zamrożone" - dodała ekspertka.
W expose wybrzmiało oczekiwanie, że polsko-niemiecka współpraca powinna być silna w dziedzinie bezpieczeństwa. "To symboliczne pokazanie przez Niemców ich odpowiedzialności za polsko-niemiecką historię i otwartość na współpracę, zwłaszcza, że w tej dziedzinie bardzo wiele krytyki spotkało Niemców w ostatnich latach" - wyjaśniła Łada-Konefał.
Szef MSZ skupił się także na kwestii pomocy jakiej teraz udzielają Ukrainie Polska i Polacy oraz zapowiedział chęć kontynuowania jej. "Mocno podkreślił swoje stanowisko, że Ukraina powinna być niezależnym krajem" - oceniła wicedyrektorka.
Minister podkreślił także, jak ważna jest jedność i siła Zachodu. "Tutaj padły konkretne liczby i statystyki. Pokazał jak dużą przewagę ilościową ma Unia Europejska i NATO wobec Rosji. Jednocześnie dodał, że nie służy to celom atakowania Rosji tylko pokazania jej jak silna jest wspólnota Zachodu. Potencjalny konflikt z nią absolutnie się nie opłaca" - wyjaśniła Łada-Konefał.
Szef MSZ zaznaczył też, że "prawo do migracji nie jest prawem człowieka i musi podlegać ograniczeniom". Według ekspertki, jest on świadomy nastrojów niektórych Polaków, którzy nie są zwolennikami całkowitego otwierania kraju na napływ migrantów.
"Koalicja rządowa, zapewne jak cały rząd, jest za kontrolowanym napływem migrantów. Minister rozumie konieczność sprostania temu wyzwaniu przez Unię Europejską. Polska nie będzie popierała wszystkich rozwiązań proponowanych przez Brukselę" - podsumowała Łada-Konefał. (PAP)
autorka: Julia Szymańska
kh/