Prezydent powiedział, że "nieco ze zdumieniem i dużym rozczarowaniem" przyjął zwłaszcza początek wystąpienia szefa MSZ. Według niego po pierwszych słowach Sikorskiego o wspólnym budowaniu polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, "nastąpił atak na politykę, która była prowadzona przez ostatni rząd w ciągu poprzednich ośmiu lat".
"W moim przekonaniu (ten atak był) absolutnie bezpodstawny, w którym było bardzo wiele kłamstw, manipulacji i po prostu zwykłych nieprawd, ale przede wszystkim dzielący Polaków, tworzący jakiś zupełnie niepotrzebny nam w polityce zagranicznej w tych najważniejszych kwestiach konflikt polityczny" - powiedział prezydent.
"U mnie osobiście te słowa ministra wzbudziły po prostu zwykły niesmak, zwłaszcza, że było tam bardzo wiele nieprawdy, żenujących stwierdzeń, które trudno nazwać inaczej niż jakąś czystą propagandą, manipulacją. Muszę powiedzieć, że z zażenowaniem przyjąłem tę część wystąpienia ministra" - zaznaczył Andrzej Duda.
Prezydent o Rosji i Ukrainie
"Musimy uczynić wszystko i my - jako Polacy - i działając w ramach wspólnoty międzynarodowej i cała wspólnota międzynarodowa wolnego świata, aby Rosja nie zwyciężyła na Ukrainie" - podkreślił Duda.
Jak mówił, "nie wolno dopuścić do rosyjskiego zwycięstwa na Ukrainie". "Wiemy o tym, że odrodził się rosyjski imperializm. Trzeba ten imperializm za wszelką cenę zatrzymać. Taki jest dzisiaj najważniejszy cel, który ja realizuję właśnie poprzez spotkania z przedstawicielami Stanów Zjednoczonych, z prezydentem Stanów Zjednoczonych, z ważnymi członkami amerykańskiej administracji, z ważnymi przedstawicielami amerykańskiej sceny politycznej. Stąd spotkania w Białym Domu, stąd także spotkania w Kongresie i spotkania z amerykańskimi politykami" - zaznaczył prezydent.
Dodał, że musimy realizować to także i na forum europejskim.
"Opowiadanie o jakiejś złej pozycji Polski w UE jest po prostu zwykłą bzdurą"
Jak powiedział prezydent, "opowiadanie o jakiejś złej pozycji Polski w UE jest po prostu zwykłą bzdurą". "Polska przez lata realizowała swoje interesy i mam nadzieję, że będzie te interesy realizowała skutecznie nadal" - podkreślił.
"Jeśli takie informacje podaje oficjalnie człowiek, który był przez lata ministrem spraw zagranicznych w Polsce, dzisiaj mówi o błędnej polityce niemieckiej, a sam w Berlinie przed 2015 rokiem wzywał Niemcy do tego, by brały przewodnią rolę w UE, prowadziły europejskie sprawy w czasie, kiedy Niemcy budowały twardo gazociąg Nord Stream 2 razem z Rosją wbrew interesom pozostałych krajów UE, a w szczególności z ogromną szkodą dla nas, dla Europy Środkowej, dla Ukrainy, dla Polski poddając nas tak naprawdę możliwości rosyjskiego szantażu gazowego, to można się tylko z politowaniem i z pożałowaniem uśmiechnąć" - powiedział prezydent.
"Jeżeli to mówi polityk z obozu, który rządził, który był ministrem spraw zagranicznych, gdy premier obściskiwał się na molo z Władimirem Putinem i mówił w kółko o resecie z Rosją, w czasach, kiedy Rosja realizowała tak naprawdę antyeuropejską politykę atakując Ukrainę, atakując takie kraje jak nasz, w sensie i politycznym, i gospodarczym - bo niczym innym było tworzenie aliansu gazowego z Niemcami i omijanie naszych interesów i próba postawienia nas w trudnej sytuacji - to można tylko z politowaniem popatrzeć na to i z politowaniem pokiwać głową" - zaznaczył Duda.
Jak zauważył, "od 2015 roku była realizowana skuteczna polityka w zapewnieniu Polsce bezpieczeństwa, przede wszystkim tego gazowego". Dodał, że chodzi o gazociąg Baltic Pipe, który "zbudowaliśmy właśnie na przestrzeni lat 2016-2023". "Ta budowa została w całości zrealizowana w tym okresie, okresie rządów poprzedniej władzy - Zjednoczonej Prawicy" - powiedział Duda.
Wyraził nadzieję, że polska polityka zagraniczna będzie prowadza "raczej tak jak w drugiej części wystąpienia ministra Radosława Sikorskiego", poprzez dalsze umacnianie bezpieczeństwa i kontynuowanie polityki wzmacniania polskiej armii i umacnianie sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi. "Ja to robię od samego początku" - podkreślił prezydent.
Odnosząc się do relacji ze Stanami Zjednoczonymi, powiedział, że te relacje jeszcze nigdy nie były na tak wysokim poziomie jak obecnie. "I nie jesteśmy dzisiaj klientem Stanów Zjednoczonych, tylko jesteśmy partnerem Stanów Zjednoczonych" - powiedział Duda.
Podkreślił też, że w kwestii obsady placówek dyplomatycznych powinna następować "spokojna rotacja". "Doradzam spokój i klasę w zachowaniu w przestrzeni międzynarodowej, dyplomatycznej, dokonujmy spokojnie rotacji na tych stanowiskach, tam gdzie ona jest potrzebna" - dodał prezydent.
autorki: Edyta Roś, Olga Łozińska
mar/