Ekstraklasa piłkarska. Rozpędzony Raków wiceliderem, Śląsk znów bez wygranej

2024-10-20 22:01 aktualizacja: 2024-10-21, 09:34
Zawodnik Rakowa Częstochowa Fran Tudor (P) i Leonardo Koutris (L) z Pogoni Szczecin. Fot. PAP/	Waldemar Deska
Zawodnik Rakowa Częstochowa Fran Tudor (P) i Leonardo Koutris (L) z Pogoni Szczecin. Fot. PAP/ Waldemar Deska
Piłkarze Rakowa Częstochowa odnieśli piąte ligowe zwycięstwo z rzędu. W 12. kolejce ekstraklasy pokonali u siebie Pogoń Szczecin 1:0 i zajmują drugie miejsce w tabeli. Bez zwycięstwa w sezonie pozostaje ostatni Ślask, tym razem wrocławianie zremisowali w Katowicach z GKS 0:0.

Ciekawie zapowiadający się mecz w Częstochowie miał dość dziwny przebieg, a najwięcej emocji przyniosła końcówka spotkania.

"Portowcy" od 65. minuty grali w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Greka Dimitriosa Keramitsisa. Na dodatek w końcówce musieli radzić sobie w dziewiątkę, bowiem kontuzji doznał Patryk Paryzek, a limit zmian był wyczerpany.

Raków wykorzystał osłabienie rywala, a okoliczności były niesamowite. Sędzia Paweł Raczkowski, m.in. z powodu zadymienia boiska, doliczył sporo minut. W 90+10. bramkę zdobył wprowadzony z ławki Matej Rodin, ale trafienie chorwackiego obrońcy zostało anulowane z powodu spalonego. Zawodnik dostał chwilę wcześniej żółtą kartkę za zdjęcie koszulki.

Po krótkim czasie Rodin... ponownie trafił do siatki. Tym razem gola uznano, a piłkarz znów zobaczył żółtą kartką (i w konsekwencji czerwoną) za zdjęcie koszulki. Ta kara nie miała jednak większego znaczenia, ponieważ wkrótce potem arbiter zakończył mecz.

To piąte z rzędu ligowe zwycięstwo zespołu Marka Papszuna, który z dorobkiem 26 pkt zajmuje drugie miejsce.

Natomiast szósta Pogoń potwierdziła, że na wyjazdach zupełnie sobie nie radzi. Z 19 zdobytych dotychczas punktów zaledwie... jeden wywalczyła poza Szczecinem (remis i pięć porażek).

Wcześniej w niedzielę odbyły się dwa mecze. Dziesiąty w tabeli Górnik Zabrze pokonał u siebie czternastą Stal Mielec 3:1, a dziewiąty GKS Katowice zremisował bezbramkowo z ostatnim Śląskiem.

Wrocławianie wciąż czekają zatem na pierwsze ligowe zwycięstwo. Podopieczni Jacka Magiery mają zaledwie pięć punktów i dwa mecze zaległe.

Po meczu w Katowicach szkoleniowiec GKS Rafał Górak pocieszał swojego kolegę po fachu:

"Trener Magiera dla Śląska i Wrocławia zrobił ogromną rzecz, poprzedni sezon był fantastyczny (wicemistrzostwo Polski - PAP). Potencjał jest tam ogromny. Moim zdaniem Śląsk wróci na swoje tory" - stwierdził.

Opiekun wrocławian przyznał: "Przed nami maraton meczowy, ważna będzie regeneracja i walka o pierwsze zwycięstwo w sezonie. Chcemy się wygrzebać z miejsca, w jakim jesteśmy, nie akceptujemy go".

Dzień wcześniej, w szlagierze 12. kolejki, Lech Poznań pokonał na wyjeździe Cracovię 2:0 i zachował prowadzenie w tabeli. Trzecia jest broniąca tytułu Jagiellonia Białystok, która wygrała tego dnia w Lubinie z Zagłębiem 3:1.

"Kolejorz" zgromadził 28 punktów, Raków - 26, Jagiellonia - 25, a czwarta Cracovia - 23.

W pozostałych spotkaniach 12. kolejki, w piątek Lechia Gdańsk uległa u siebie 0:2 piątej Legii Warszawa, dla której oznacza to zakończenie serii czterech meczów ligowych bez zwycięstwa, a Korona Kielce przegrała z Piastem Gliwice również 0:2.

Natomiast w sobotę, w bardzo ciekawym i pełnym zwrotów akcji spotkaniu, Motor Lublin przegrał z Widzewem Łódź 3:4, choć po niespełna kwadransie prowadził już 2:0...

Tę kolejkę zakończy poniedziałkowy mecz Radomiaka z przedostatnią Puszczą Niepołomice w Radomiu. (PAP)

bia/ co/gn/