Włochy nękała susza, zwłaszcza na Sycylii i na Sardynii na południu, a także powodzie na północy, w tym drugi rok z rzędu w Emilii - Romanii. Region ten najbardziej spośród wszystkich ucierpiał z powodu żywiołów.
Więcej groźnych zjawisk wystąpiło na północy kraju; było ich prawie 200.
Z ogłoszonej statystyki wynika między innymi, że 134 razy doszło do zalania terenów w wyniku intensywnych opadów deszczu, 46 razy rzeki wystąpiły z brzegów, 62 razy odnotowano szkody z powodu huraganowego wiatru.
Ponadto na liście skutków ekstremalnej pogody są 34 przypadki poważnych strat w rezultacie przedłużającej się suszy, a 30 razy szkody zostały wywołane przez gwałtowne gradobicia.
Lato rekordowych upałów
Było to także lato rekordowych upałów, w trakcie których tygodniami utrzymywał się w niektórych rejonach Włoch najwyższy poziom alertu z powodu zagrożenia dla zdrowia dla całej populacji.
W opracowanym raporcie pogodowym wymieniono przypadki szkód na kolei, w infrastrukturze, a także uszkodzeń zabytków. Ich liczba wzrosła znacznie w porównaniu z poprzednim rokiem.
W klasyfikacji wielkich miast na pierwszym miejscu jest Rzym, gdzie zanotowano 8 ekstremalnych zjawisk pogodowych. Na kolejnych miejscach są Genua i Mediolan.
"W 2024 roku Włochy zostały zaatakowane przez nową falę ekstremalnych zdarzeń pogodowych i po raz kolejny nie były na nie przygotowane"- oświadczył prezes Ligi Ochrony Środowiska Stefano Ciafani.
Zarzucił on rządowi, że nie przygotował strategii prewencji i działań celowych. To zaś jego zdaniem pozwoliłoby zaoszczędzić 75 procent wydatków, ponoszonych potem na pokrycie strat.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)
sw/ jm/ mar/