Ekstremalne zjawiska pogodowe we Włoszech. Rekordowy rok

2024-12-31 18:58 aktualizacja: 2025-01-01, 10:13
Podtopienia w Ostii pod Rzymem Fot. EMANUELE VALERI/PAP/EPA
Podtopienia w Ostii pod Rzymem Fot. EMANUELE VALERI/PAP/EPA
351 ekstremalnych zjawisk pogodowych zanotowano w kończącym się roku we Włoszech. To, jak zaznaczyli eksperci, sześć razy więcej niż dziesięć lat temu, co jest wyraźnym potwierdzeniem zmian klimatycznych i ich konsekwencji. Dane te przedstawiło Obserwatorium Klimatu włoskiej Ligi Ochrony Środowiska.

Włochy nękała susza, zwłaszcza na Sycylii i na Sardynii na południu, a także powodzie na północy, w tym drugi rok z rzędu w Emilii - Romanii. Region ten najbardziej spośród wszystkich ucierpiał z powodu żywiołów. 

Więcej groźnych zjawisk wystąpiło na północy kraju; było ich prawie 200. 

Z ogłoszonej statystyki wynika między innymi, że 134 razy doszło do zalania terenów w wyniku intensywnych opadów deszczu, 46 razy rzeki wystąpiły z brzegów, 62 razy odnotowano szkody z powodu huraganowego wiatru. 

Ponadto na liście skutków ekstremalnej pogody są 34 przypadki poważnych strat w rezultacie przedłużającej się suszy, a 30 razy szkody zostały wywołane przez gwałtowne gradobicia. 

Lato rekordowych upałów

Było to także lato rekordowych upałów, w trakcie których tygodniami utrzymywał się w niektórych rejonach Włoch najwyższy poziom alertu z powodu zagrożenia dla zdrowia dla całej populacji.

W opracowanym raporcie pogodowym wymieniono przypadki szkód na kolei, w infrastrukturze, a także uszkodzeń zabytków. Ich liczba wzrosła znacznie w porównaniu z poprzednim rokiem.

W klasyfikacji wielkich miast na pierwszym miejscu jest Rzym, gdzie zanotowano 8 ekstremalnych zjawisk pogodowych. Na kolejnych miejscach są Genua i Mediolan.

"W 2024 roku Włochy zostały zaatakowane przez nową falę ekstremalnych zdarzeń pogodowych i po raz kolejny nie były na nie przygotowane"- oświadczył prezes Ligi Ochrony Środowiska Stefano Ciafani.

Zarzucił on rządowi, że nie przygotował strategii prewencji i działań celowych. To zaś jego zdaniem pozwoliłoby zaoszczędzić 75 procent wydatków, ponoszonych potem na pokrycie strat.


Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)

sw/  jm/ mar/