"Znaczna część zagrożeń dla Europy przechodzi przez Katalonię" - podkreślił "El Mundo" za doniesieniami Federalnego Biura Śledczego (FBI) oraz Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) Stanów Zjednoczonych.
Zarówno FBI, jak też CIA utrzymują stały kontakt z katalońską policją Mossas d'Esquadra i wymieniają się z nią informacjami na temat zagrożeń. Liczba osób podejrzanych o radykalizm, którzy w ciągu ostatnich lat dotarli do Katalonii w drodze do innych krajów, jest największa w Europie - przekazały źródła "El Mundo".
Od czasu ataku palestyńskiego Hamasu na Izrael i wezwań do dżihadu, wystosowanych przez Państwo Islamskie (IS), blisko 300 radykałów znalazło się pod obserwacją policji - głównie w Katalonii, ale także w autonomicznych miastach hiszpańskich na północy Afryki - w Ceucie i Melilli.
Od kilku tygodni hiszpańskie służby bezpieczeństwa są zaniepokojone masowym napływem imigrantów z Wysp Kanaryjskich. "Przybywa ich tak dużo, że staje się niemożliwe sprawdzenie wszystkich i wykrycie radykałów" - przyznała policja, cytowana przez "El Mundo". "Dodatkowo wcześniej Senegalczycy, zaraz po przybyciu do Hiszpanii, kontynuowali podróż do Francji, a teraz wolą osiedlić się w Katalonii" - zauważyli informatorzy dziennika.
Rząd w Madrycie utrzymuje czwarty poziom alertu antyterrorystycznego w pięciostopniowej skali i wzmocnił środki bezpieczeństwa w obliczu zagrożenia atakami w związku z wojną pomiędzy Izraelem i Hamasem.
Zgodnie z komunikatem MSW Hiszpanii, wzmocniono ochronę infrastruktury krytycznej i aktywowano środki nadzoru cybernetycznego.
Z Saragossy Grażyna Opińska (PAP)
sma/