A jak altruizm - w meczu fazy grupowej z Turcją Portugalczyk Cristiano Ronaldo znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali i mógł zdobyć bramkę, która powiększyłaby jego już rekordowy dorobek 14 trafień w mistrzostwach Europy. Zostałby jednocześnie jedynym piłkarzem, który wpisał się na listę strzelców w sześciu edycjach turnieju. Pomimo tej stawki 39-letni gwiazdor postanowił podać do Bruno Fernandesa, który musiał tylko skierować piłkę do siatki. Ronaldo pozostał bez gola w Euro 2024, ale wspomniana asysta była jego ósmą w karierze w ME, co jest wyrównaniem rekordu Czecha Karela Poborsky'ego.
B jak burze - wielokrotnie nawiedzały stadiony Euro 2024, a 29 czerwca w Dortmundzie doprowadziły nawet do wstrzymania na kilkanaście minut meczu Niemców z Danią w 1/8 finału. Świat obiegły nagrania "wodospadów" z dachu na trybuny i kąpiących się w nich, rozbawionych duńskich kibiców.
C jak celebracja - w meczu Turcji z Austrią (2:1) zgubiła zdobywcę obu bramek dla zwycięzców Meriha Demirala. Po drugiej 26-letni obrońca wykonał tzw. wilczy salut, kojarzony z "Szarymi Wilkami", największą grupą ekstremistyczną w Turcji. Europejska Unia Piłkarska (UEFA) uznała to za przejaw rasizmu i wykluczyła zawodnika z dwóch meczów. Po pierwszym z nich - ćwierćfinale z Holandią - zespół odpadł z turnieju.
D jak dyscyplina - ewidentnie zabrakło jej piłkarzom Czech i Turcji w meczu grupy F. Rumuński sędzia Istvan Kovacs pokazał w nim łącznie 18 żółtych i dwie czerwone kartki, co jest niechlubnym rekordem ME.
E jak "Eigentor" - czyli w języku gospodarzy "gol samobójczy". W Niemczech padło ich dziesięć, niemal tyle samo, co w poprzedniej edycji, kiedy ustanowiono rekord - 11.
F jak Fussballliebe - czyli nazwa piłki, którą grano w tym roku w Niemczech. W tłumaczeniu: miłość do piłki nożnej. Została naszpikowana nowoczesnymi technologiami umożliwiającymi szczegółowe pomiary, sprzyjała też strzałom z dystansu - w samej tylko fazie grupowej padło dziewięć goli z odległości co najmniej 20 metrów.
G jak Gruzja - jedyny debiutant tegorocznej edycji ME. Pierwszą sensację sprawiła w fazie grupowej, pokonując w ostatniej kolejce Portugalię 2:0 i awansując z trzeciego miejsca do fazy pucharowej. Drugą - w 18. minucie meczu 1/8 finału z Hiszpanią, gdy objęła prowadzenie. Ostatecznie przegrała jednak 1:4 i pożegnała się z turniejem.
H jak Hiszpania - czyli triumfator imprezy, który wygrał wszystkie mecze, zdobył rekordową w jednej edycji ME liczbę 15 goli, wzbogacił się o maksymalną możliwą kwotę 28,25 mln euro i został pierwszą w historii reprezentacją, która trofeum Henri Delaunaya wzniosła czterokrotnie. Wcześniej udało jej się to w latach 1964, 2008 i 2012.
I jak intruzi - "nieproszonych" kibiców na murawie było aż czterech w trakcie spotkania Portugalii z Turcją (3:0) w fazie grupowej, a tuż po nim na boisko wbiegło kilku innych. Podobne incydenty pojawiły się na innych arenach. Po półfinale Hiszpanii z Francją (2:1) jeden z ochroniarzy drużyny z Półwyspu Iberyjskiego, goniąc intruza, poślizgnął się i wpadł na napastnika Alvaro Moratę. Hiszpan poczuł ból w kolanie, ale następnego dnia obrócił to wydarzenie w żart. Gdy spytano go o ocenę incydentu, odparł: "Żółta kartka i karny".
J jak Joachim Andersen - obrońca reprezentacji Danii kandyduje do tytułu największego pechowca turnieju. W meczu 1/8 finału z Niemcami (0:2) zdobył dla swojej drużyny bramkę, której jednak nie uznano ze względu na kilkucentymetrowy spalony. Kilkadziesiąt sekund później dotknął piłki ręką we własnym polu karnym, a sędzia podyktował "jedenastkę", którą wykorzystał Kai Havertz. Poważnym kontrkandydatem Andersena jest Czech Robin Hranac, który w pierwszym meczu strzelił samobója i złym wybiciem sprezentował piłkę rywalowi przy zwycięskim golu Portugalii w doliczonym czasie, a w starciu z Gruzją sprokurował rzut karny przez zagranie piłki ręką.
K jak Kroos, Toni - doświadczony piłkarz reprezentacji Niemiec i Realu Madryt, który swój ostatni mecz karierze rozegrał w ćwierćfinale Euro 2024 z Hiszpanią. Gospodarze przegrali 1:2 po dogrywce, a 34-letni pomocnik mógł być zadowolony, że dokończył spotkanie tylko z jedną żółtą kartką... Kilka dni później zakończenie kariery, na razie tylko reprezentacyjnej, ogłosił inny mistrz świata z 2014 roku Thomas Mueller.
L jak Luka Modric - słynny Chorwat w grupowym meczu z Włochami (1:1) nie wykorzystał wprawdzie rzutu karnego, ale niedługo później trafił do siatki i został najstarszym strzelcem gola w historii ME. Miał wówczas 38 lat i 289 dni. Poprzednim rekordzistą był Austriak Ivica Vastic w spotkaniu z Polską (1:1) na Euro 2008 - 38 lat i 257 dni.
M jak Mamardaszwili, Giorgi - według statystyk UEFA gruziński bramkarz obronił 29 strzałów. Mimo, że jego drużyna zakończyła występy w 1/8 finału, w tej statystyce nikt inny nawet nie zbliżył się do tego wyniku. Drugie miejsce zajął Holender Bart Verbruggen, który zatrzymał 18 uderzeń. Wojciech Szczęsny i Łukasz Skorupski mieli po osiem skutecznych interwencji.
N jak "Nati", skrót od "Nationalmannschaft", czyli "drużyna narodowa" - szwajcarscy kibice nazywają tak swoich idoli m.in. w przyśpiewkach. Kilka razy doprowadziło to w Niemczech do konsternacji ze względu na podobne brzmienie słowa "Nati" do innego, mającego poważne historyczne znaczenie... Przed meczem 1/8 finału Szwajcaria - Włochy poruszono ten temat na szkoleniu berlińskiej policji, aby funkcjonariusze byli wyczuleni na tę subtelną różnicę i pochopnie nie karali Helwetów.
O jak ojciec i syn - po meczu Anglią duński bramkarz Kasper Schmeichel przyszedł do strefy wywiadów, gdzie rozmowę z nim dla stacji Fox Sports przeprowadził... jego ojciec - Peter. Przed kamerami najpierw obaj serdecznie się objęli, a senior rozpoczął słowami: "Mam za sobą już wiele wywiadów, ale takiego nie przeprowadziłem jeszcze nigdy". Do tradycji rodzinnych nawiązał również Francisco Conceicao, który zdobył w zakończonej w niedzielę edycji gola dla Portugalii, podobnie jak jego ojciec Sergio w 2000 roku. W historii ME jedynym innym takim duetem z bramkami są Włosi Enrico i Federico Chiesa.
P jak plastikowe kubki, którymi z trybun "bombardowano" boiska w Niemczech - kibice szczególnie obrzucali nimi wykonawców rzutów rożnych oraz bramkarzy.
R jak rekord - w Niemczech padło ich wiele, a być może najbardziej spektakularny ustanowił Albańczyk Nedim Bajrami: w meczu z Włochami (1:2) zdobył bramkę już w 23. sekundzie. W tegorocznej edycji padły zresztą cztery z sześciu najszybciej strzelonych goli w historii ME. Wcześniej rekordzistą był Rosjanin Dmitrij Kiriczenko, który trafił do siatki, gdy zegar pokazywał 1.07 min.
S jak Słowianie - w turnieju, w którym wystąpili brązowi medaliści mistrzostw świata Chorwaci, a także Czesi, Ukraińcy, Polacy, Serbowie, honoru narodów słowiańskich dość niespodziewanie najdłużej broniły Słowacja i Słowenia. Tylko te ekipy awansowały do fazy pucharowej. Obie odpadły w 1/8 finału, choć po zaciętych bojach, odpowiednio, z Anglią (1:2 po dogrywce) i Portugalią (0:0, karne 0-3).
T jak trzy mecze - po porażkach z Holandią 1:2 i Austrią 1:3 oraz remisie z Francją 1:1 polscy piłkarze odpadli w fazie grupowej po raz czwarty w pięciu turniejach finałowych, do których się zakwalifikowali. Wyjątkiem było Euro 2016, gdy biało-czerwoni rozegrali pięć spotkań i dotarli do ćwierćfinału. W tym roku wywalczyli jeden punkt, podobnie jak trzy inne zespoły (nikt nie zakończył udziału z zerowym dorobkiem), a gorszy bilans bramek miała tylko Szkocja.
U jak Unai Simon - bramkarz zwycięskiej w turnieju reprezentacji Hiszpanii, który na co dzień występuje w Athletic Bilbao i ma za sobą niezwykle udany sezon. Został drugim w historii bramkarzem tego zespołu, który triumfował w ME - po legendzie baskijskiego klubu Jose Angelu Iribarze w 1964 roku. Ponadto wywalczył Trofeum Zamory za największą liczbę czystych kont w ekstraklasie - 16 i wraz z kolegami wzniósł Puchar Hiszpanii.
V jak Varga, Barnabas - napastnik reprezentacji Węgier, który uległ dramatycznej kontuzji w ostatnim grupowym meczu ze Szkocją (1:0). W 69. minucie zderzył się z bramkarzem rywali Angusem Gunnem, stracił przytomność i po kilkuminutowej interwencji medyków na boisku został przewieziony do szpitala. Doznał kilku złamań kości twarzy i wstrząśnienia mózgu. Jego zespół nie zakwalifikował się do fazy pucharowej, ale Varga tak czy inaczej na niemieckich boiskach już by nie wystąpił.
W jak Włochy - obrońcy tytułu byli o kilkadziesiąt sekund od odpadnięcia w fazie grupowej, ale uratowali remis z Chorwacją 1:1. Tego impulsu nie wykorzystali do poprawienia gry - w 1/8 finału ulegli Szwajcarii 0:2, a swoją bezradnością i apatią zaskoczyli chyba nawet swoich rywali.
X jak Xherdan Shaqiri - doświadczony piłkarz reprezentacji Szwajcarii, który popisał się efektownym golem w meczu 2. kolejki grupy A ze Szkocją (1:1). Został tym samym jedynym zawodnikiem, który strzelił co najmniej jedną bramkę w ostatnich sześciu dużych turniejach: trzech edycjach mistrzostw Europy i trzech mistrzostw świata.
Y jak Yamal, Lamine - skrzydłowy reprezentacji Hiszpanii, który w dniu meczu z Chorwacją został najmłodszym uczestnikiem mistrzostw Europy. Miał 16 lat i 338 dni. Pobił rekord Kacpra Kozłowskiego z poprzedniej edycji (17 lat i 246 dni). Z kolei w półfinale z Francją Yamal stał się najmłodszym w historii strzelcem gola w wieku 16 lat 362 dni. Poprzednim rekordzistą był Szwajcar Johan Vonlanthen w 2004 roku (18 lat i 141 dni). Dzień po 17. urodzinach zagrał w finale i tu nie tylko poprawił rekord ME Portugalczyka Renato Sanchesa (18 lat i 328 dni) z decydującego starcia Euro 2016, ale też samego Pelego z mundialu 1958 (17 lat i 249 dni) i jest od niedzieli najmłodszym uczestnikiem finału w historii wielkich piłkarskich imprez.
Z jak "Zorro" - przyśpiewką z serialu telewizyjnego pod tym tytułem Francuz Antoine Griezmann powitał na boisku podczas treningu swojego kapitana Kyliana Mbappe, który w zajęciach uczestniczył w... masce. W grupowym meczu z Austrią (1:0) 25-letni napastnik doznał złamania nosa i musiał w ten sposób chronić twarz przed kolejnymi urazami. Opuścił spotkanie z Holandią, ale zagrał przeciwko Polsce i strzelił Łukaszowi Skorupskiemu bramkę z rzutu karnego. Pierwszy raz bez maski wystąpił w półfinale z Hiszpanią (1:2) i miał w tym meczu asystę.
Autor: Maciej Machnicki (PAP)
pp/