"Kraj wspólnie się emocjonował, wiwatował, a nawet uronił łzę: EURO2024 było czymś wyjątkowym!" - przekazał na platformie X kanclerz Niemiec Olaf Scholz.
Na boiskach, na trybunach, w barach można było zobaczyć ludzi z krajów, których wielu nie mogło zlokalizować na mapie, kibicujących, walczących i płaczących.
"Jeśli zdjęcia i własne odczucia nie są zwodnicze, to Europa w ciągu ostatnich kilku tygodni nieco się do siebie zbliżyła" - podkreślił "Welt".
"Pomarańczowe morze świętujących 100 tys. ludzi (kibice drużyny Holandii - PAP), duch walki Gruzinów, Słowaków i Albańczyków. I oczywiście schludna i wysprzątana szatnia Rumunów, w której zostawiono list z podziękowaniami: "Dziękujemy, że sprawiliście, iż poczuliśmy się jak w domu"" - przypomniał portal dziennika "Welt" podsumowując ME.
Te mistrzostwa Europy były "wielkim party" - wskazał z kolei portal tygodnika "Zeit".
"W Strefach Kibica i na stadionach ludzie z różnych narodów przybijali sobie piątki, rozmawiali o gwiazdach swoich drużyn, na jednym policzku mieli wymalowaną flagę angielską, a na drugim holenderską. (...) Rodziny spotykały się na kanapie, całe kamienice na podwórku, pół miasta na publicznym oglądaniu" - wspominano.
Jak dodano, ludzie razem świętowali, razem się radowali, to więcej, niż mogłoby się wydawać, ponieważ "w codziennym życiu jest niewiele okazji do zbiorowej radości".
"Europa wie już, że stereotypy na temat Niemiec nie zawsze muszą być prawdziwe - ani głęboko zakorzenione obawy przed sztywnym i nieprzyjaznym krajem-gospodarzem, ani stare historie o przysłowiowej niemieckiej skuteczności" - napisał portal RND w podsumowaniu turnieju.
Niemcy to kraj, w którym "codzienne życie może zamienić się w przygodę, jeśli zbyt naiwnie powierzyłeś planowanie czasu kolei - lub wierzysz w płatności kartą i podróżujesz bez wystarczającej ilości gotówki w kieszeni. I tak, w Niemczech także są miasta, które mocno ucierpiały w wyniku zmian strukturalnych w przemyśle (...)" - zauważył portal.
Ale w ciągu tych tygodni "Niemcy były również krajem, w którym miliony radosnych i w większości pokojowo nastawionych ludzi ze wszystkich uczestniczących krajów świętowały wielką imprezę".
"Oczywiście piłka nożna nie sprawiła, że kryzysy i obawy w Niemczech i Europie zniknęły. Niemniej jednak te mistrzostwa Europy były prezentem. To była burzowa bajka roku 2024" - podsumował portal RND, nawiązując do kaprysów pogody, z którymi często musieli się zmagać organizatorzy i uczestnicy ME.
Z Berlina - Berenika Lemańczyk (PAP)
ep/