W środę w Sejmie odbyła się debata dot. ostatnich wydarzeń w Izraelu i Strefie Gazy.
„Pomoc amerykańska dla Ukrainy w oczywisty sposób osłabnie, m.in. z tego powodu, że USA muszą zająć się sytuacją na Bliskim Wschodzie. Nie będzie to natychmiastowe. Pomoc militarna w 2024 roku będzie utrzymana, ale potem zacznie się zmniejszać, tym bardziej że nie wiadomo, kto będzie prezydentem USA” – powiedział.
Dodał, że informacje medialne są obecnie zdominowane przez temat Bliskiego Wschodu. „To jest strata dla Ukrainy. Nastąpi też przesuniecie z tego kraju amerykańskiej uwagi finansowo-militarnej. Zwracam też uwagę na demonstracje solidarności z Palestyńczykami wśród środowisk arabskich, muzułmańskich na zachodzie Europy. To będzie oznaczało pewne konsekwencje dla Europy Zachodniej w postaci większego konfliktu społeczności muzułmańskich ze społecznościami Zachodu” – dodał.
Wskazał, że zmienia się też stosunek Parlamentu Europejskiego do Izraela. „To dlatego, że z kadencji na kadencję rośnie znacząco liczba muzułmańskich wyborców w Europie Zachodniej. Ci islamscy wyborcy wymuszają na swoich rządach nie to, żeby od razu poparły Palestynę, ale sceptycyzm wobec działań Izraela. Oczekują też większej pomoc humanitarnej dla Palestyny” – wskazał Czarnecki.
Dodał, że rośnie liczba polityków i dziennikarzy w Europie Zachodniej wywodzących się ze świata muzułmańskiego. „Będzie to miało, krok po kroku, wpływ na politykę Zachodu wobec Izraela i Palestyńczyków” – podsumował.
Z Strasburga Łukasz Osiński (PAP)
gn/