W rzeczywistości nie nazywa się Cobalt i wciąż jest członkiem Oireachtas, choć obserwuje go irlandzki wywiad. Został przekonany do współpracy przy użyciu kompromitujących materiałów, które Rosjanie zdobyli podsuwając mu atrakcyjną agentkę. Jak wynika z artykułu Mooneya w „The Sunday Times”, Cobalt nie był jednak rosyjskim szpiegiem w tradycyjnym rozumieniu tego słowa. Nie został zwerbowany dlatego, że miał dostęp do ważnych dla Kremla tajnych dokumentów, ale po to, aby dezinformować, dyskretnie wpływać na debatę publiczną na temat konsekwencji referendum w sprawie Brexitu z 2016 roku i nagłaśniać społeczne podziały w Irlandii. Spełniał więc rolę podobną do szeroko wykorzystywanych dziś przez Kreml w kampaniach dezinformacyjnych internetowych prorosyjskich influencerów.
Według Mooneya nie jest jasne, do jakiego stopnia Cobalt okazał się skuteczny. „Nie ma dowodów na to, że wpłynął na jakiekolwiek negocjacje w sprawie Brexitu, ale rosyjskie służby prawdopodobnie wzmocniły dzięki niemu dyskurs wokół tej kwestii” – powiedział PAP Mooney i przyznał, że współpraca Cobalta z rosyjskim funkcjonariuszem GRU pracującym pod przykrywką w ambasadzie w Dublinie trwała co najmniej od 2018 roku, a więc kontaktowali się w samym środku gorącego okresu negocjacji z UE.
Rosjanom zależało wówczas na podważeniu relacji między Wielką Brytanią, Irlandią i UE, które próbowały się tak dogadać, aby po Brexicie nie było twardej granicy między Irlandią Północną i Irlandią. Żeby nie dopuścić do porozumienia Rosjanie chcieli wykorzystać m.in. zwolenników jedności Irlandii z Irlandii Północnej. Dlatego Cobalt skontaktował Rosjan z tamtejszymi siłami paramilitarnymi. „Wciąż nie jest jednak jasne, czy to rosyjskie służby były zaangażowane w podsycanie protestów na terenie Irlandii Północnej” – przyznał w rozmowie z PAP Mooney. „Rosja zawsze zbierała informacje wywiadowcze w Irlandii. Sowiecka Rosja współpracowała z IRA, a ostatnio Kreml współpracuje również z +republikańskimi dysydentami+ (republikanie, którzy nadal chcą zjednoczenia Irlandii Północnej z Republiką Irlandii i nie uznają Wielkopiątkowego Porozumienia z 1998 roku – PAP), których wykorzystuje w swoich kampaniach propagandowych. Widzieliśmy, jak rosyjskie grupy nacjonalistyczne organizowały demonstracje przeciwko Ukrainie wspólnie z republikańskimi dysydentami. Te protesty są często filmowane przez rosyjską telewizję państwową” – powiedział PAP Mooney.
Werbunek Cobalta to według “The Sunday Times” pierwszy taki znany przypadek zagranicznej infiltracji irlandzkiego parlamentu. Jak można przeczytać w irlandzkich mediach, polityków, którzy padli ofiarą tzw. kompromatów, mogło być jednak więcej, np. w Parlamencie Europejskim, gdzie zdarzały się prorosyjskie wystąpienia irlandzkich europosłów.
Według Cathala Berry’ego, irlandzkiego posła o bogatym doświadczeniu wojskowym, z którym rozmawiał “Irish Times”, ze względu na słabą kulturę bezpieczeństwa, wśród krajów UE Irlandia jest wymarzonym celem rosyjskich operacji wpływu. „W Irlandii Rosjanie osiągają maksymalny efekt przy minimalnym wysiłku” – powiedział „Irish Times” Berry i przypomniał, że jego kraj jest europejską bazą dla wielu międzynarodowych korporacji i firm technologicznych. Jego zdaniem „Rosja wyspecjalizowała się w operacjach hybrydowych: dezinformacji, atakach cybernetycznych i wszystkim, czemu da się zaprzeczyć lub co bardzo trudno przypisać Rosjanom”.
Tę skuteczność rosyjskiego wywiadu zauważył także Mooney podkreślając w swoim artykule w „The Sunday Times”, że irlandzkie służby niewiele mogły zrobić, kiedy namierzono kontakty Cobalta z rosyjską agentką odgrywającą rolę seksualnej przynęty, ponieważ polityk nie złamał w żaden sposób prawa. (PAP)
ag/ mhr/ ep/