Fala powodziowa, ludzie potrzebujący ewakuacji i pomocy medycznej i pękające wały. Zobacz, jak ćwiczą ratownicy [NASZE WIDEO]
Powódź, pęknięte wały i perspektywa kolejnej fali powodziowej. Ratownicy łodziami muszą dotrzeć do mieszkańców zalanego terenu. Potrzebne jest też wsparcie medyczne oraz ekipy, które wypompowują wodę - to scenariusz, który grupy ratownicze z Polski, Ukrainy, Finlandii, Austrii, Czech, Belgii i Chorwacji ćwiczą pod Nowym Dworem Mazowieckim wzdłuż Narwi i Wisły.

Ćwiczenie odbywa się w dniach 5-8 września i jest prowadzone zarówno w dzień, jak i w nocy. Jego organizatorem jest Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej, a gospodarzem Akademia Pożarnicza w Warszawie.
“Przygotowaliśmy taki sam scenariusz, jaki zdarzył się podczas powodzi w 2010 roku, gdy Polska po raz pierwszy poprosiła o międzynarodową pomoc ratowniczą” - powiedział Mariusz Fełtynowski, komendant-rektor Akademii Pożarniczej w Warszawie.
Zakłada on, że gdzieś w Polsce jest czas pomiędzy jedną a drugą falą powodzi, krajowe zasoby i sprzęt są niewystarczające i nasz kraj prosi o pomoc międzynarodową.
“Przyjechali do nas ratownicy z 6 krajów o 3 specjalizacjach: podwyższania wałów przeciwpowodziowych, ewakuacji ludzi za pomocą łódek i wykorzystania pompy wysokiej wydajności. Ćwiczymy kompatybilność tych modułów” - wytłumaczył komendant.
W ćwiczeniach uczestniczą też Ukraińcy, bo Ukraina niedawno przystąpiła do Europejskiego Mechanizmu Ochrony Ludności.
“W ramach tego mechanizmu Ukraina otrzymuje dużo pomocy od Unii Europejskiej w związku z wojną i ze zniszczeniami. Ukraińcy udowadniają, że solidarność działa w obie strony” - powiedział Maciej Popowski Dyrektor Generalny ds. Ochrony Ludności i Pomocy Humanitarnej Unii Europejskiej.
“Po raz czwarty jesteśmy gospodarzem takich ćwiczeń, ćwiczymy też za granicą. Każda grupa przygotowana do działań międzynarodowych musi to robić przynajmniej raz w roku” - wytłumaczył komendant Mariusz Fełtynowski.
Autor: Paweł Stępniewski
kw/