"Na obecnym etapie projekt CPK powinien bazować na rzetelnych analizach. Inwestycja ma być uzasadniona, nieprzeskalowana. CPK potrzebuje ogromnego budżetu, a ja nie chcę wydać ani jednej złotówki niepotrzebnie. Tymczasem dziś emocje są duże, udzielają się właściwie wszystkim" - powiedział dziennikowi Czernicki.
Przekazał, że sytuacja, w której nowe władze zostały spółkę, konieczne było przeprowadzenie audytów.
"Musieliśmy wiedzieć, co zostawili nam nasi poprzednicy, czy terminy w harmonogramie prac są do utrzymania. W pierwszym etapie rewidowaliśmy – przede wszystkim własnymi siłami – dokumentację i podjęte decyzje. Przez prawie trzy miesiące pracował nad nimi zespół pracowników spółki. Wyniki zostały dostarczone do Biura Pełnomocnika ds. CPK 28 marca – prawie 1000 stron dokumentów. W kolejnych tygodniach biuro analizowało te dokumenty i przygotowało rekomendację dla premiera" - powiedział prezes CPK.
Na pytanie, czy premier Donald Tusk "włączy zielone światło" dla CPK Czernicki odparł, że nie może dziś przesądzić jaka będzie decyzja. "Ale podchodzimy do tego przedsięwzięcia i tej decyzji zupełnie inaczej niż nasi poprzednicy. Pracujemy w oparciu o realne dane" - powiedział.
Zdaniem prezesa CPK, najpierw trzeba zbudować masę krytyczną odpowiedniej liczby pasażerów, aby móc mówić o nowym lotnisku. W tym celu - jak podkreślił - należy zapewnić przepustowość dla centralnej Polski, wykorzystując lotnisko Chopina, jak i lotnisko w Modlinie. "A może również lotnisko w Radomiu, co do którego mam największe wątpliwości" - dodał.
"Ale gdy okaże się, a takie analizy już mamy, że przepustowość tych lotnisk się kończy, to konieczne będzie zapewnienie przepustowości w dłuższej perspektywie" - powiedział Czernicki. Jak stwierdził, nowe lotnisko w którymś momencie będzie potrzebne. "Dziś nie jest przedmiotem dyskusji, czy ono powstanie, ale kiedy i w jakim kształcie" - wskazał.
Prezes zaznaczył, że CPK to nie powinien być "projekt ambicjonalny, największego i najbardziej imponującego portu lotniczego w tej części Europy". "Projekt w naszym ujęciu ma odpowiadać na konkretną potrzebę – zapewnienia możliwości transportowych w Polsce. Nie ma być celem samym w sobie z jego godnościowymi i politycznymi konotacjami" - stwierdził.
Jak poinformował, z wykonanych dotychczas analiz wynika, że projekt lotniska powinien zostać zoptymalizowany. Podkreślił jednak, że dla pasażera nie będą to różnice zauważalne. "Jeden z pirsów nie jest potrzebny na pierwszym etapie inwestycji. Nie wszystkie drogi kołowania, czy drogi szybkiego zejścia muszą być realizowane od razu i w pełnym zakresie. Część z tych inwestycji związanych ze zwiększaniem przepustowości można podzielić na fazy i realizować etapowo już po oddaniu lotniska do użytku. Znacząco obniżyłoby to koszty na moment uruchomienia lotniska" - wyjaśnił Czernicki.
Dodał, że co najważniejsze: "dwie równoległe drogi startowe w naszej propozycji pozostają, a terminal w zasadniczej części kubaturowej pewnie będzie taki sam". Jednocześnie zaznaczył, że niektóre elementy tej infrastruktury nie są niezbędne na pierwszym etapie. (PAP)
Autorka: Delfina Al Shehabi
gn/