Finał Euro 2024. Hiszpania po rekord, Anglia po historyczny triumf

2024-07-14 09:14 aktualizacja: 2024-07-14, 16:27
Hiszpan Lamine Yamal uważany jest za największą sensację tegorocznych mistrzostw Europy w piłce nożnej. Fot. PAP/EPA/	RONALD WITTEK
Hiszpan Lamine Yamal uważany jest za największą sensację tegorocznych mistrzostw Europy w piłce nożnej. Fot. PAP/EPA/ RONALD WITTEK
Reprezentacja Hiszpanii może zostać po raz czwarty piłkarskim mistrzem Europy, co byłoby rekordem. Anglia, która po raz drugi z rzędu wystąpi w finale, walczy o historyczny, pierwszy triumf w tej imprezie. Początek meczu na Stadionie Olimpijskim w Berlinie o godz. 21.

Bez względu na wynik finału Hiszpania już przeszła do historii. Jest bowiem jedyną drużyną, która wygrała sześć spotkań w jednej edycji ME. Rozpoczęła od pokonania Chorwacji 3:0 oraz Włoch i Albanii po 1:0 w fazie grupowej, w 1/8 finału wyeliminowała Gruzję (4:1), a w kolejnych rundach wygrała z Niemcami 2:1 po dogrywce i z Francją 2:1 w regulaminowym czasie.

Ze świetnej strony pokazali się m.in. strzelec trzech goli Dani Olmo oraz młodzi skrzydłowi: 22-letni Nico Williams i Lamine Yamal, który w sobotę skończył 17 lat (najmłodszy strzelec gola w historii Euro).

Hiszpania w finale wystąpi po raz piąty. Triumfowała w latach 1964, 2008 i 2012, a jedyną porażkę poniosła z Francją w 1984 roku.

Anglia natomiast jeszcze nigdy tego trofeum nie zdobyła, a swoją jedyną dotychczas szansę miała trzy lata temu. Wówczas w finale na Wembley przegrała w rzutach karnych z Włochami.

W tegorocznym turnieju Anglicy długo nie zachwycali. W fazie grupowej pokonali Serbię 1:0, zremisowali z Danią 1:1 oraz ze Słowenią 0:0. W 1/8 finału wygrali dość szczęśliwie ze Słowacją 2:1 po dogrywce, natomiast w ćwierćfinale zremisowali ze Szwajcarią 1:1 i lepiej wykonywali rzuty karne (5-3). Zaimponowali dopiero w półfinale, zwyciężając Holandię 2:1.

Jednym z piłkarzy, który wystąpił w poprzednim finale Euro, jest kapitan Harry Kane. Podobnie jak Olmo i czterech innych zawodników ma trzy gole w obecnej edycji.

"Faworytem finału jest Hiszpania. Gra ciągle to samo, jest drużyną ułożoną, która męczy przeciwnika. Ale z Anglią wcale nie będzie jej łatwo. Wydaje mi się, że Anglicy mogą mieć przewagę pod względem fizycznym" - powiedział PAP wiceprezydent UEFA Zbigniew Boniek.

Mecz poprowadzi Francuz Francois Letexier. Natomiast Szymon Marciniak, wymieniany wcześniej w gronie najpoważniejszych kandydatów, będzie pełnić funkcję sędziego technicznego. (PAP)

gn/