Północne przejście graniczne Raja-Jooseppi na drodze do Murmańska (ok. 250 km), zostało zamknięte o godz. 14 czasu miejscowego (13 polskiego). W środę ruch był spokojny, a do punktu kontroli nie dotarł żaden azylant.
Fiński rząd zdecydował o zamknięciu całej wschodniej granicy we wtorek. Władze powołały się na „zagrożenie bezpieczeństwa kraju” w obliczu prowadzonej przez Rosję „operacji hybrydowej”, polegającej na sterowaniu zorganizowanym napływem nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki Płn.-Wsch. w kierunku Finlandii i dalej do UE.
Wszystkie przejścia zostają wyłączone z ruchu na dwa tygodnie, do 13 grudnia. Dopuszczony został jedynie kolejowy przewóz towarów przez przejście na południowym odcinku granicy w Karelii. Na wschodniej granicy nie będą też przyjmowani azylanci. Podania o azyl będzie można składać na wszystkich lotniskach oraz w portach morskich.
Straż graniczna przygotowuje się jednak na możliwe próby nielegalnego przekraczania granicy, w tym z dala od punktów kontroli granicznej, mimo panujących szczególnie trudnych warunków zimowych i temperatury spadającej poniżej -20 czy nawet -30 stopni.
Oficerowie Europejskiej Agencji Straży Granicznej i Przybrzeżnej (Frontex), do której Finlandia zwróciła się o pomoc przy ochronie długiej granicy z Rosją, mają przede wszystkim wspierać fińskie służby w ochronie granicy w terenie. Oprócz wsparcia osobowego – ok. 50 funkcjonariuszy, Frontex dostarczy także dodatkowy sprzęt, m.in. urządzenia monitorujące oraz pojazdy terenowe w tym wyposażone w kamery termowizyjne.
Jesienią do Finlandii od strony Rosji przybyło ok. 1000 migrantów z krajów trzecich, nieposiadających odpowiednich dokumentów. Fińska granica wschodnia, będąca jednocześnie zewnętrzną granicę UE liczy ponad 1340 km. W jej nadzór zaangażowanych jest ok. 1,3 tys. pracowników fińskiej służby granicznej. W przygotowywaniu tymczasowych umocnień pomagają też poborowi, a do pracy w straży ściągnięto też kursantów oraz emerytowanych pracowników. (PAP)