Głosowanie nad projektem uchwały w sprawie usunięcia flag Ukrainy z balkonu budynku Urzędu Miasta Płocka i pobliskiego masztu poprzedziła dyskusja, która podczas czwartkowych obrad podzieliła radnych.
Projekt zgłosił Komitet Obywatelski "TAK dla polskiej flagi w Płocku", który podczas sesji reprezentował Marek Tucholski, szef miejskich struktur Ruchu Narodowego i zarazem rzecznik tamtejszej Konfederacji, w ostatnich wyborach samorządowych był kandydatem Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców na prezydenta Płocka.
W dokumencie zaproponowano, aby zobowiązać prezydenta Płocka do usunięcia flag Ukrainy z balkonu ratusza oraz ze znajdującego się w jego sąsiedztwie masztu i zastąpić je flagami miasta oraz województwa mazowieckiego. Jednocześnie zgłoszono postulat wywieszenia flag Polski na lub przed budynkami, które są siedzibami albo miejscem obrad organów samorządowych miasta, jak również przed podlegającymi mu placówkami edukacyjnymi.
Prezentując projekt uchwały Tucholski podkreślił, że pod inicjatywą podpisało się 700 osób, a wśród nich także Ukraińcy. Argumentował, że eksponowanie nadal ukraińskich flag, gdy od wybuchu wojny minęło ponad dwa i pół roku, jest dla wielu mieszkańców miasta niezrozumiałe. Przekonywał, że "ta motywacja nie jest podyktowana niechęcią do jakiegoś państwa czy narodu".
Zaznaczył także, że od rosyjskiej agresji "wiele w relacjach polsko-ukraińskich się zmieniło i to też nie pozostało bez wpływu na opinie mieszkańców Płocka". Tucholski wspomniał w tym kontekście m.in. o rolnikach protestujących przeciwko importowi ukraińskich produktów, a także o nierozstrzygniętej dotąd sprawie ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej z lat 1943-1945.
"Solidarność, dla mnie to jest słowo klucz, solidarność z tymi, którzy zostali napadnięci, z tymi, którzy dzisiaj bronią swojej ojczyzny"
Prezydent Płocka Andrzej Nowakowski przypomniał, że flagi Ukrainy zostały zawieszone po rosyjskiej agresji. Zwrócił uwagę, że właśnie z ukraińskiego Żytomierza do partnerskiego Płocka tuż po wybuchu wojny przybyli pierwsi wojenni uchodźcy, kobiety i dzieci.
Wyrażając wątpliwość, czy projekt uchwały jest rzeczywiście obywatelski, prezydent ocenił, że podpisujący się pod nim, "zostali zmanipulowani" poprzez dodanie fragmentu z postulatem wywieszania flag Polski. Zapewnił, że takie flagi są wywieszane na każdym budynku użyteczności publicznej w mieście. W kontekście obecności flag Ukrainy prezydent Płocka oświadczył: "solidarność, dla mnie to jest słowo klucz, solidarność z tymi, którzy zostali napadnięci, z tymi, którzy dzisiaj bronią swojej ojczyzny".
Nowakowski dodał, ukraińska flaga na płockim ratuszu "przypomina o tym, że Ukraina walczy, a ci wszyscy, którzy chcą, mogą rzeczywiście pomagać". Zapowiedział, że już za kilka dni z Płocka wyruszy do Żytomierza kolejny transport humanitarny, w tym przypadku w ramach akcji "Paka dla Rodaka".
Ostatecznie przeciwko projektowi uchwały zobowiązującemu prezydenta Płocka do usunięcia ukraińskich flag zagłosowało w czwartek 15 radnych - większość z KO i Trzeciej Drogi, w tym z PSL, za było 7 - większość z PiS, a 3 wstrzymało się od głosu - 2 radnych z KO i jeden z PiS. (PAP)
mb/ jann/gn/